Huna – powszechnie nazwa ta określa ,,wiedzę tajemną” . Choć samo słowo ,,Huna” oznacza ,,opowieść”. Huna to przekaz wiedzy jaki jest najczęściej ukryty w przypowieściach i legendach opowiadanych na Polinezji. Dlaczego ,,Kahuni” czyli kapłani tej wiedzy zdecydowali się ukryć starożytną mądrość w taki a nie inny sposób. Chcieli oni ukryć wiedzę, jaką posiadali przed osobami postronnymi i nieodpowiedzialnymi. Kahuni w pełni zdawali sobie sprawę, że wiedza i umiejętności, jakimi dysponują mogą spowodować wiele dobrych i wspaniałych rzeczy w życiu nie tylko praktykujących, ale i w życiu całej społeczności, w której praktykujący żyli i funkcjonowali. Wiedzieli, że za pomocą swojej wiedzy i umiejętności mogą uzdrawiać i siebie i innych. Znali również siłę kreacji ludzkiego umysłu i w pełni potrafili z niej korzystać.

Kahuni wiedzieli również i o tym, że wiedza i umiejętności, jakie posiadają, mogą być również wykorzystywane w niegodziwych celach. To właśnie między innymi dlatego zdecydowali się przekazywać swoją wiedzę w niezwykłym systemie kodów. Cześć tej wiedzy ukryta jest w różnych legendach, przypowieściach i powiedzonkach, np.
„coś mu leży na wątrobie” – niewinne powiedzenie znane również w Polsce. Jednak człowiek znający „mowę ciała” wie, że to właśnie między innymi w wątrobie gromadzą się energie związane z silnym przeżywaniem emocji. Czasami gromadzą się już w takich ilościach, że zaczynamy czuć dolegliwości, a w wielu przypadkach może dojść do poważnej choroby.
Tych powiedzonek jest więcej, np. „coś mu leży na sercu”, „nie mogę tego strawić”, „czacha dymi”, „ma duszę na ramieniu”, „zazdrość go zżera” itd. Takich przykładów można podać naprawdę wiele.
Człowiek, który ma wystarczająco podniesioną świadomość i jest otwarty na najwyższe dobro, zawsze będzie umiał wyciągnąć z tego niezwykłego systemu kodów informację, która go wesprze w jego działaniach.

Żeby trochę lepiej to wytłumaczyć, spróbujmy oprzeć się na innym przykładzie – na przykładzie Biblii. Wielokrotnie słyszałem od ludzi rozwijających się o tym, że ktoś czytając Biblię wyciągnął z niej określone inspiracje i wnioski. Po paru latach postanowił wrócić do niej i przeczytać ją jeszcze raz i tutaj okazuje się, że z tych samych wersetów ten sam człowiek wyciąga naukę i wnioski znacznie głębsze, niż parę lat temu. Człowiek ten poprzez lata swojej pracy nad sobą „rozszerzył” swoją świadomość do takiego stopnia , że mógł już z tych samych przekazów wyciągnąć dla siebie znacznie więcej inspirujących wniosków niż wcześniej. To między innymi, dlatego na całym świecie jest tak dużo odłamów chrześcijaństwa, z których każdy opiera się na biblii i powołując się na nią każdy z nich twierdzi, że ma racje. Ludzie, którzy tworzyli różne odłamy chrześcijaństwa reprezentowali sobą różny poziom świadomości a co za tym idzie również i różny poziom zrozumienia.
Kahuni znali dobrze prawa kreacji które mówią o tym że :
– Każdy z nas dysponuje mocą kreacji ( tworzenia)
– Każdy z nas używa swojej mocy kreacji
– Każdy z nas stwarza sobie warunki życia zgodne z własnymi oczekiwaniami i wyobrażeniami.
Siłą umysłu potrafili panować nad ,,magią przyrody”
(a w szczególności nad żywiołem wody).

Kahuni wspaniale potrafili również radzić sobie z ogniem. Dla wielu ludzi chodzenie po ogniu bosymi stopami jest zgoła przerażające i niewyobrażalne. Dla ludzi, którzy praktykują hunę przejście po rozżarzonych węglach, które posiadają temperaturę nie mniejszą niż 600-800 stopni C nie jest rzeczą nadzwyczajną. Nawet w Polsce ludzie już wielokrotnie przechodzili tę praktykę i okazywało się, że poparzeniu ulegali nieliczni np.: ci, którzy mieli w sobie dużo poczucia winy.

Huna sama w sobie nie jest religią, ale jej elementarne zasady można spotkać w wszystkich religiach.
Zasady huny są bardzo proste. Uczą one nas tego żeby:
– nie wyrządzać krzywdy sobie ani innym
– kochać i szanować siebie i innych
– zasługujemy na wszystko, co najlepsze
– mamy prawo korzystać z całego boskiego bogactwa tego świata.

Różnica między różnymi religiami a huną polega na tym, że religie ciągle powołują się na tajemnice wiary a huna po prostu je wyjaśnia.
Wielu ludzi próbowało połączyć Hunę z innymi religiami np.: z Katolicyzmem. Skutki takiego pomieszania często nie dawały na siebie długo czekać. Huny nie da się praktykować na pół gwizdka. Albo przyjmujemy ją i akceptujemy w całości albo w całości powinniśmy ją odrzucić. Praktykowanie połowiczne albo łączenie ją z innymi technikami czasami może dać skutek wręcz odwrotny niż zamierzony. .
Ludzie praktykujący hunę to nic innego jak podróżnicy, którzy odbywają niezwykłą podróż w głąb siebie, gdzie odkrywają swoje niezwykłe możliwości, jakimi dysponuje ludzki umysł.

11/10/2003