Wiele osób, szczególnie takich, które nie miały jeszcze styczności z regresingiem bądź z innymi metodami pracy nad sobą, pyta mnie o techniki i sposoby pracy z ludźmi, stosowanymi przeze mnie na seminariach i konsultacjach indywidualnych, a właściwie o ich celowość, gdyż człowiekowi nie mającemu z tym styczności, na pierwszy rzut oka wydają się one nietypowe. Zanim jednak cokolwiek na ten temat napiszę, zacznę od zarysu tego, co można by nazwać „psychologią problemów”. Jest sporo książek napisanych na ten temat przez terapeutów, również przez regreserów. Są to np. książki z serii „Joga Sukcesu” Leszka Żądło, których jestem współautorem i które gorąco polecam.
W naszym społeczeństwie często słyszę wypowiedzi w stylu: mam tyle problemów i nie wiem, jak się ich pozbyć. Albo: mam tyle spraw na głowie. – Tak zazwyczaj mówią ludzie, którzy czują się przeciążeni ogromem, bądź ilością swoich problemów i zamiast je rozwiązywać, grzęzną w nich, przekonując się coraz bardziej o swojej bezradności i niemożności ich rozwiązania. – Patrząc jednak na te wypowiedzi z innej strony, można by powiedzieć, że jest w nich pewna nutka prawdy. Ci ludzie, którzy twierdzą, że mają tyle spraw na głowie, to owszem, mają pewną rację – „mają przecież tyle problemów” – ale nie na głowie, lecz w głowie, a konkretnie w swoim własnym umyśle. Ktoś by mógł zapytać – jak to? w umyśle? przecież ja nie mam problemów ze sobą – problemy są w otaczającym mnie świecie – szkoła, praca, dzieci, mąż, żona, teściowa, kolega, koleżanka, bezrobocie, rząd, ustrój itd. – to oni są winni temu, że ja mam tyle problemów i że tak bardzo cierpię w życiu. Owszem, to prawda, że problemy najczęściej przejawiają się w naszym najbliższym otoczeniu (z wyjątkiem problemów zdrowotnych i emocjonalnych). Prawdą jednak jest również to, że aby problemy mogły zaistnieć i przejawiać się, to musi najpierw zaistnieć jakiś czynnik (intencja właściciela problemów), który je stworzy. Z tego wniosek, że przyczyny tworzenia się problemów są w nas, a ściślej mówiąc w naszych umysłach.
Choć może teraz masz na ten temat inne zdanie, to jednak, jeżeli zdecydujesz się i będziesz pracować nad polepszeniem jakości swego życia, z czasem przekonasz się, że tak jest. Oto przykład z mojego życia: Kolega, który był człowiekiem bezrobotnym szukał pracy. Pewnego dnia dostał ofertę pracy od naszego wspólnego przyjaciela. Miałby pracować jako agent nieruchomości w niemieckiej firmie, wchodzącej na nasz rynek. Byłem pewien, że się ucieszy tym bardziej, że oferta, jak na nasze warunki, była bardzo atrakcyjna i nie były to czcze obiecanki. On jednak pokręcił tylko nosem i powiedział, że to nie dla niego i że sobie poszuka innej pracy. I znalazł pracę za 800 zł miesięcznie. Za to moją koleżankę bardzo zainteresowała ta propozycja pracy i przyjęła ją. Mocno się zaangażowała i po trzech latach było ją stać na to, by kupić sobie własne mieszkanie. Zacząłem się zastanawiać nad jedną i druga osobą, i analizować ich tory myślenia. Kolega, który nie przyjął tej oferty, był wychowany w rodzinie robotniczej i nie wychodził poza nią. Myśląc jak robotnik nie przyjmował innych alternatyw, ponieważ nie wierzył, że cokolwiek innego mogłoby mu się udać. Dla niego było to abstrakcją. Wierzył, że najlepsze, co go może spotkać, to praca na etacie, ośmiogodzinny dzień pracy i zarobek w granicach tysiąca dwustu złotych. To właśnie te wyuczone i nabyte przekonania, a właściwie wiara w nie, spowodowały u niego to, że odrzucał wszelkie okazje do lepiej płatnej pracy jakie się pojawiały w jego życiu. Po prostu nie wierzył, że on może pracować inaczej i odnieść sukces. Koleżanka, która przyjęła tę ofertę, jest natomiast osobą bardzo przedsiębiorczą i w takiej atmosferze była wychowywana, gdyż jej rodzice są też ludźmi bardzo przedsiębiorczymi. Ona wierzyła, że się jej uda i jej się udało.
Na tym przykładzie możemy się łatwo zorientować, jak ważne jest to, jakie programy i wyobrażenia posiadamy w swoim umyśle, w co wierzymy, a w co nie i jak to może wpływać na podejmowane przez nas decyzje życiowe, a w efekcie na nasze życie i jego jakość. – Na nasze szczęście wszystkie programy i wyobrażenia, a także mechanizmy i wzorce zachowań są albo nabyte, albo wyuczone, a skoro mogliśmy je nabyć lub się ich nauczyć, to możemy się ich pozbyć albo oduczyć. Świadomie pracując nad sobą możemy również wykształcić w sobie pozytywne wzorce działania, które będą nam sprzyjały w życiu.
Pytanie: tylko czy my naprawdę tego chcemy i czy jesteśmy gotowi to zrobić?! -To pytanie jest dużo ważniejsze od tego, czy potrafię, gdyż każdy może, jeśli tylko chce – nawet jeżeli na początku nie będzie w to wierzył. Twierdzę tak, ponieważ w swoim życiu spotykałem wielu ludzi, którzy twierdzili, że chcieliby dokonać zmian w swoim życiu, ale nie mogą tego zrobić ponieważ są bardzo zajęci i mają teraz wiele ważniejszych spraw na głowie. Jeszcze inni twierdzili, że taki jest świat i tak już musi być, i że nic się nie da zrobić, a jedyne co im pozostało, to sięgnąć po następną butelkę wódki i pić dalej za pieniążki których nie mają – o ironio losu!
Każdy problem zawsze, ale to zawsze tworzy się w umyśle, niezależnie od tego, co ci się teraz wydaje, w co wierzysz i czy zdajesz sobie z tego sprawę czy nie, i niezależnie od tego, czy jesteś teraz w stanie zidentyfikować przyczyny swoich problemów, czy też nie.
Sposoby i techniki pracy, jakie stosuję na sobie i w pracy z innymi ludźmi polegają na dotarciu do niewłaściwych, a wpływających na nasze życie programów, poznaniu ich przyczyn, a następnie wyeliminowaniu ich, gdyż tam, gdzie się eliminuje przyczynę problemu, eliminuje się także jego skutki.
Do wykorzeniania negatywnych programów posługuję się między innymi wspaniałą techniką regresingu niehipnotycznego, za pomocą którego człowiek poddający się tej terapii zupełnie świadomie, w stanie płytkiej medytacji, uświadamia sobie przyczyny swoich problemów i dzięki temu eliminuje je. Następnie przy wykorzystaniu różnych technik, mających na celu zbudowanie nowej i nie ograniczającej struktury myślenia, a także poprzez liczne ćwiczenia, pomagam ludziom wykształcić w sobie nowy, pozytywny program.
Można śmiało powiedzieć, że człowiek potrafi wykształcić w sobie nową osobowość – osobowość człowieka asertywnego. Dzięki temu człowiek potencjalnie wszystko może, ponieważ nie jest stłamszony i nie czuje się ograniczony praktycznie niczym.
– Jest to osobowość człowieka zaradnego – takiego, który z łatwością potrafi rozwiązywać swoje problemy,
– osobowość człowieka zadowolonego ze swojego życia – ponieważ dzięki zaradności i zdolności efektywnego rozwiązywania swoich problemów, człowiek taki prędzej czy później staje się człowiekiem zadowolonym ze swojego życia.
– osobowość człowieka poukładanego – ponieważ dzięki zdolności wpływania i panowania nad własnym życiem, może on sam ustalać jakość swojego życia zarówno pod względem ekonomicznym jak i społecznym.
– osobowość człowieka szczęśliwego – ponieważ człowiek taki otwiera się ciągle na coś lepszego i wprowadza to w swoje życie.
– osobowość człowieka życzliwego, czułego, ciepłego i pełnego miłości – dzięki temu każdy związek takiego człowieka i innymi ludźmi jest udany i wspaniały.
Korzyści płynące z pracy nad sobą można by wymieniać bez końca, a każdy, kto zdecyduje uzdrowić siebie i swoje życie łatwo sam ich doświadczy.
Na zakończenie chciałem wszystkich zainteresowanych uzdrowieniem swojego życia zachęcić do uczestnictwa w prowadzonych przez mnie w kilku miastach warsztatach, a także rocznych szkołach regresingu, które kończą się uzyskaniem dyplomu regresera.
Zawsze życzę Wam powodzenia i sukcesów.
Autor: Dariusz Loga