Wiele osób, które weszły na ścieżkę rozwoju duchowego i rozpoczęły praktykowanie afirmacji, wizualizacji, czy modlitw, skarży się, że nic im nie wychodzi, albo wychodzi coś, czego nie chcą. Przyczyn takiego stanu rzeczy może być kilka. Najbardziej prawdopodobna to zablokowanie (zamknięcie) ścieżki dostępu do Wyższego Ja. Nasz umysł funkcjonuje podobnie do komputera, a to dlatego, że jego praca jest związana z informacjami. Jeśli ma pracować dobrze, musi być precyzyjnie zaprogramowany. W zaprogramowaniu ważną rolę odgrywa dokładne i precyzyjne zdefiniowanie ścieżek dostępu do programów, które mają się uruchamiać zgodnie z intencją użytkownika. Jeśli w komputerze pojawią się wirusy, staje się on nieprzydatny. Podobnie jest z umysłem, w którym zgromadzono mnóstwo programów zakłócających. Kahuni nazywali je zjadającymi towarzyszami, czyli negatywnymi myślami i nastawieniami.
Jeżeli nic ci nie wychodzi, to znaczy, że:
1. Masz bałagan w głowie i nie wiesz, czego chcesz. A jeśli nawet wiesz, to często zmieniasz swoje cele.
2. Czujesz się winny lub niegodny.
3. Nie ufasz swemu Wyższemu Ja i swej intuicji.
4. Po twym Niższym lub Średnim Ja błąkają się rozmaite kompleksy, które nie pasują do twych aspiracji, albo nawet takie, które są im przeciwne. To znaczy, że twój system wartości jest pełen sprzecznych wyobrażeń i dążeń.
Co robić, jeśli masz zablokowaną ścieżkę?
Po prostu, odblokować ją.
1. Gdy nie jesteś zdecydowany, warto afirmować, że sam wiesz, czego chcesz i o co ci chodzi. A potem jasno formułować swoje cele. Jeśli chcesz mieć silne, zdrowe ciało, nie wizualizuj sobie ćwiczeń, tylko silne, zdrowe ciało. Jeśli chcesz być zdrowy, nie afirmuj, że trafiasz do najlepszych lekarzy czy uzdrowicieli, tylko skoncentruj się na celu, który chcesz osiągnąć. Jeśli twym celem jest nowy luksusowy samochód, to wyobrażaj sobie, że nim jeździsz z wielką przyjemnością, a nie że na niego harujesz! Definiując cele i koncentrując się na nich uczysz się wpisywać właściwe adresy dostępu do tych części twego umysłu, które są odpowiedzialne za realizację twych zamiarów i planów.
2. Gdy czujesz się winny i niegodny, dokonaj zadośćuczynienia, przebacz sobie i afirmuj, że jesteś w porządku, a także że jesteś godzien i że zasługujesz na wszystko, co najlepsze. To ważny etap przygotowań. Jeśli będziesz go nadal omijać, to dalej nic ci nie będzie wychodzić. Najwyżej znajdziesz nowe sposoby dokopania sobie. Dlatego nie przechodź do punktu 4, zanim nie przepracujesz tego tematu. Dopóki gryzie cię sumienie, będziesz zmuszony ponosić niepowodzenia i porażki w tych dziedzinach życia, z którymi się wiąże poczucie winy i niegodności.
3. Jeśli nie ufasz intuicji, to afirmuj, że twoja intuicja i twoje Wyższe Ja zasługują na zaufanie. Być może, że trzeba będzie do tego dorzucić afirmację, że Bóg ci sprzyja i zasługuje na twoje zaufanie.
4. Najwięcej pracy trzeba będzie włożyć w pozbycie się kompleksów i przywiązania do sprzecznych z sobą wartości. I dalej się tym zajmiemy.
Tu warto sobie spisać, co ci przeszkadza w realizacji twych celów?
Kolejnym etapem będzie modlitwa o uwolnienie od tych przeszkód połączona z afirmacjami, że jest dokładnie odwrotnie, niż ci się wydawało. Takie afirmacje tworzy się jako proste pozytywne zaprzeczenia tego, co ci przeszkadzało. Np. jeśli przeszkadzała rodzina, to jej przebacz, że przeszkadzała, a potem afirmuj, że osiągasz swój cel bez względu na postawę i zachowanie rodziny. Albo że jesteś wolny od wszelkich przeszkód ze strony rodziny. Modlitwa o ukazanie przeszkód i o uwolnienie od nich zadziała, nawet jeśli masz kiepski kontakt z Wyższym Ja. A to dlatego, że Niższe Ja zna przeszkody, ale nie bardzo wie, jak je uwolnić. To z kolei wie Wyższe Ja. Aby taka modlitwa przyniosła skutek, trzeba się przed nią naładować energią za pomocą intensywnego oddychania. Energia podnosi poziom wibracji Niższego Ja i w ten sposób ono staje się gotowe do kontaktu z Wyższym Ja. Dostraja się do jego poziomu wibracji. Poziom wibracji Niższego ja podnosi się jeszcze bardziej dzięki relaksowi. Kiedy więc uda ci się zrelaksować, twoje Niższe i Średnie Ja uspokoją się i staną się gotowe do nawiązania przynajmniej minimalnego kontaktu z Wyższym Ja. To wystarczy, by zacząć identyfikować przeszkody i uwalniać się od nich.
Po takiej modlitwie pojawia się stan regresywny, w którym konfrontujesz się z zawartością podświadomej pamięci. Przypominają się błędne decyzje i przeżycia, które je wyzwoliły. Im więcej wówczas oddychasz, tym łatwiej uwolnić ci pamięć od ich brzemienia. A to oczyszcza ścieżkę dostępu do Wyższego Ja.
Metoda może ci się wydać brutalna i bolesna. Ale konfrontacja z negatywnym zapisem podświadomości to jedyny sposób, by wprowadzić do niej porządek, by oczyścić, bądź udrożnić ścieżkę dostępu do Wyższego Ja. W ten prosty sposób można uwolnić podświadomość i świadomość od wielu kompleksów i negatywnych myśli. Znikają z niej żale, pretensje, wstyd, obwinianie siebie lub innych, poczucie niemocy i zastraszenia. Znika wiele innych zakłócających rozwój i dobre samopoczucie emocji oraz wyobrażeń. W ten sposób też likwidujemy ścieżki dostępu do błędnie działających programów, do starych błędnych wersji programu na miłość, sukces, szczęście. Rezygnujemy z manipulacji ludźmi i sobą, na rzecz poszerzania współpracy z Wyższym Ja. I ten program ugruntowuje się w podświadomości. A ćwiczenie czyni mistrzem.
Nie wszyscy jednak chcą rezygnować z przyjemności zadawania cierpienia sobie i innym. Pewien facet w Wielkiej Brytanii postanowił uszczęśliwić czytelników jednej z gazet codziennymi opisami swej walki z rakiem i konania. Wpadł na pomysł takiego reality show. Jego dewiza brzmiała w ten sposób: „jeśli ktoś poleca mi pozytywne myślenie, to ja wiem, że tylko po to, by jemu było łatwiej żyć ze mną. A je nie chcę, żeby innym było łatwiej”. Ten pan wolał umrzeć, niż wybaczyć i zmienić sposób myślenia. Podobnie czyni wielu umierających na raka czy AIDS! Kahuni doskonale wiedzieli, że śmiertelna choroba, czy śmiertelny wypadek, to efekt całkowitego odcięcia się od Wyższego Ja, czyli pełnego zablokowania ścieżki dostępu.
Metoda oczyszczania ścieżki oferowana przez Hunę jest dość skuteczna, ale rzadko udaje się za jej pomocą uwolnić od obciążeń z poprzednich wcieleń. Tu przydają się terapie reinkarnacyjne, jak np. regresing®. Nie tylko Huna mówi o konieczności oczyszczenia umysłu. Jako warunek wstępny przystąpienia do praktyk uznaje je większość szkół duchowych.
Otwarcie i właściwe zdefiniowanie ścieżki dostępu do realizacji swych celów i do Wyższego Ja umożliwia korzystanie z najwspanialszych inspiracji, oraz ze wsparcia Wyższego Ja w procesach kreacji, uzdrawiania i rozwoju duchowego. Dysponuje ono bowiem nie tylko naturalną mądrością, która pomaga nam lepiej żyć, ale też i wyższą maną (energią życiową), która jest w stanie dokonywać cudownych uzdrowień, zbiegów okoliczności, a nawet materializacji.