W niniejszym artykule opowiem o tym, dlaczego mity są tak istotne w poznawaniu run oraz jakie znaczące prawdy są w nich zawarte.
Jak zapewne wiecie plemiona skandynawskie, germańskie, celtyckie oraz wiele innych, które zetknęły się w swej kulturze z mądrością run pozostawiły Nam w spadku piękną i rozbudowaną mitologię, która swym realizmem oraz głębią zachwyca Nas do dziś.
Dawniej istniał nawet etos barda wędrownego poety – opowiadacza legend i sag, którego obowiązkiem było wierne zapamiętanie treści publicznie później opowiadanej przy akompaniamencie instrumentu. Bardów ceniono z dwóch powodów. Po pierwsze Najwyższy bóg Odyn sam był poetą i po mitycznej wyprawie po święty miód skaldów osobiście obdarzał ludzi tym wielkim darem -cenionym w Skandynawii nadzwyczaj wysoko. Po drugie bardowie zwani byli „pamięcią plemion” przechowując w swych pieśniach świadomość wszelkich ważnych wydarzeń. Ich rola była zbliżona do historyków i różniła się od roli kapłanów dbających o aktualne położenie ludu.
Mity i sagi nie tylko jednak były opowieściami odtwarzającymi bieg wydarzeń. Ich naczelną rolą był przekaz ważnych informacji dotyczących stworzenia i funkcjonowania świata oraz praw nim rządzących wywodzących się z prastarej mądrości zdobytej przez lata obserwacji natury. Prawdy te przekazywane są w formie symbolicznej i alegorycznej bezpośrednio trafiającej do podświadomości i pozwalającej w stosunkowo niewielkim rozmiarze zawrzeć ogromną porcję wiedzy, poznawanej „pokładami” zależnie od dojrzałości słuchacza.
Mamy więc tu do czynienia z całkowicie odwrotnym procesem nauki – dzieci wpierw poznawały prawa duchowe wynikające z Natury świata, a dopiero później uczyły się informacji, które nazwalibyśmy użytkowymi. Jest to cecha specyficzna w kulturach dysponujących systemami ezoterycznymi, że dbano wpierw o rozwój i odpowiednie przygotowanie i ukształtowanie świadomości zanim przystąpiono do przekazu wiedzy. Zdecydowanie lepiej niż obecnie zdawano sobie sprawę, że sprawny umysł bez wrażliwego serca może być bronią bardziej niebezpieczną niż ostry miecz. Z tego powodu dbano o odpowiedni dobór kandydatów na dziedziców mądrości.
Ale wróćmy do mitów. Jak powiedzieliśmy treścią mitu jest kosmiczna Prawda, a jego językiem jest symbol – pojęcie tak ukształtowane, by analogicznie myśląca część naszego mózgu mogła dostrzegać w nim coraz to nowe odniesienia do rzeczywistości.
Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że do poznania całości wiedzy konieczna jest znajomość wszystkich mitów. Otóż istota tego niezwykłego tworu polega na jego konstrukcji – w każdym wypadku identycznej. Poniżej przedstawię tylko skrócony zapis tejże budowy – szczegółowe informacje zainteresowani mogą znaleźć w książce J. Campbella „Bohater o tysiącu twarzy”.
Otóż analiza mitów doprowadziła badaczy do odkrycia specyficznej powtarzającej się w każdej z kultur struktury budowy opowieści mitycznej, na którą dopiero nałożona jest treść historii. Treść w tym wypadku zajmuje miejsce podrzędne bowiem uwypukla tylko część struktury, nadając jej charakterystyczne ujęcie.
Kiedy zaczęto się zastanawiać nad przyczyną takiej powszechności budowy mitu, stwierdzono z zaskoczeniem – dzięki rozwojowi nowoczesnej psychologii i psychoanalizy – że części konstrukcyjne mitu odtwarzają tzw. etapy cyklu psychicznego, przez który przechodzi każdy człowiek. Cykl psychiczny to swoista wewnętrzna przemiana, która zawsze przebiega tą samą drogą – dążąc do rozwoju pełni osobowości, choć różni się co do treści – z racji indywidualnego charakteru człowieka.
Ciekawe jednak, że ta szamańska podróż, odbywana przez każdego z nas, stanowiła w oczach twórców mitów, połowę koła zamykającego drugą, bliźniaczą połowę, stanowiącą akt stworzenia świata. Według nauk runologii, aby wszystko było wszystkim, świat został powołany do istnienia i rozdzielony na bieguny, tak by mógł być doświadczany. Musi też być indywidualnie scalony na powrót, prowadząc do odrodzenia świata i ewolucji duszy. Alegorycznym zapisem tego procesu, przemiany dokonującej się od pokoleń (zabierającej Nam zwykle więcej niż jedno życie) jest właśnie mit.
Także runy są podporządkowane temu zapisowi i w swej kolejności odpowiadają każdemu z etapów psychicznej przemiany oraz poszczególnym opowieściom. Jak pamiętacie oryginalny „Futhark” ma 24 znaki, które podzielić można na dwa lub trzy rzędy, fachowo zwane aettir (liczba pojedyńcza: aett ). Przy podziale na dwa uzyskamy efekt opisany powyżej, gdzie każdy znak opisuje jeden etap. Rząd pierwszy jest obrazem stworzenia świata i kształtowania jego natury, zaś rząd drugi opisuje wędrówkę bohatera mitycznego – człowieka w poszukiwaniu pełni (Kosmicznej Świadomości, złotego runa, św. Graala, skarbu, zaginionego brata itp.) Poniżej schemat etapów i skrócony ich opis. Futhark starszy to 24 znakowy ciąg powszechnie stosowany przez użytkowników run na całym świecie
strata | odrzucenie | |
wezwanie | heroizm | |
pomocnik | aktywność – inflacja | |
pępek świata | egocentryzm – alienacja | |
strażnik progu | zranienie – samotność | |
brzuch wieloryba | metanoja | |
spotkanie bogini | akceptacja | |
hieros gamos | re – ligio [powt. połączenie] | |
próba zwycięzcy | częściowy powrót | |
zmartwychwstanie – apoteoza | satysfakcja | |
kosmiczna świadomość | inflacja | |
powrót do domu | pełnia |
a) STRATA – Tutaj mity opowiadają różnie ujęte historie ludzi lub jednostki szczęśliwej, ale…. np. nie mającej potomka, będącej gnębioną przez potwora, tyrana itp. Częścią wspólna jest zawsze utrata lub brak czegoś cennego dla bohatera. Wspaniale opowiada o tym mit o królewnie, która podczas zabawy w ogrodzie upuściła do studni złotą kulę. W naszym języku jest to poczucie braku sensu, dające impuls pierwszym poszukiwaniom duchowym.
b) WEZWANIE do wyprawy. – Nagle bohaterowi w jakiś sposób zostaje objawiona możliwość zmiany stanu rzeczy (np. odzyskania zguby), ale wiąże się to w jakiś sposób z ryzykiem albo naraża na nieprzyjemności. Bywa, że odstręczający jest sam sposób informacji – np. przekazuje ją istota brzydka, niemiła itp. Jest to tzw. wysłannik nieświadomości czyli obszaru w nas samych, którego nie znamy, a przez to lękamy się. Nasz strach wyprojektowany na świat tworzy przerażającą maskę tego co zachęca nas do podróży.
c) POMOCNIK – Na wezwanie człowiek reaguje różnie rusza na wyprawę lub odmawia wzięcia w niej udziału. Nie będąc jednak świadom swojej kosmotwórczej roli w dziele stworzenia, które przezeń się dokonuje – zostaje wsparty przez duchowego pomocnika (niezwykłych towarzyszy – czyli talenty, radę mędrca, niezwykły dar np. nić Ariadny). Pomoc ta jest archetypową ochroną udzielaną każdemu, kto idzie za pragnieniem serca i wiatrem zdarzeń. Bywa jednak, że upór nasz zmusza siły nieświadome do bardziej drastycznych interwencji i doprowadza do zaostrzenia wezwań w postaci np. porwania, choroby, inwazji – tak, by rozwiać wszelkie możliwości na temat tego co trzeba czynić. Z tym etapem mamy do czynienia, gdy wiemy co chcielibyśmy lub powinniśmy uczynić, ale wolimy pozostać w bezpiecznym schronieniu niewiedzy.
d) PIERWSZY PRÓG – Zmuszeni tak czy inaczej do ruszenia w wyprawę, wędrujemy przez znany nam dotychczas obszar wiedzy, aż do bramy nieświadomości, która wyobrażana jest pod postacią wysokiej góry, granicy lasu itp., a zwie się ona PĘPKIEM ŚWIATA – naszego rzecz jasna. Pępek, jak wiemy, to to wokół czego kręci się nasze życie, czyli zwykle niezwykle ważny dla nas problem. Problem ten więzi za pomocą nieświadomości i lęku wiele energii, która jest niezbędna do rozwoju (góra). W ten sposób szukając „przynęty” która nam zginęła dochodzimy do naszych największych ograniczeń, z zarazem – największych pragnień. Bramy tej broni STRAŻNIK. Ma on groźny wygląd – jest duchem, smokiem, potworem i raczej nie daje się pokonać konwencjonalnymi metodami. Bywa, że ma postać zwykłego staruszka, u którego bohater musi pracować. Tak czy siak wędrowiec musi uiścić określoną opłatę za przejście. Strażnikiem jest bowiem nic innego jak nasz rozsądek, poczucie racjonalności. By go pokonać musimy nauczyć się tzw. Pionowego Systemu Myślenia. Oznacza to, że w miejsce standardowego analitycznego myślenia dzielącego świat na ja i nie-ja (tworzącego w ten sposób biegun nieświadomy ) nauczyć musimy się postrzegania świata w całości, bez odrzucania tego, co nam się nie podoba. Pokonawszy strażnika wkraczamy w nieznane królestwo (np. labirynt, ciemny las) będący obrazem zawikłań karmy stworzonej przez naszą nieświadomość. Bogatszy o mądrość Strażnika w tej matni bohater szuka źródła kłopotów czyli swojej zguby. Pokonanie strażnika jest tożsame z przekroczeniem granicy Ego, dlatego często jego symbol to ukrzyżowanie, rozszarpanie, walka z bratem itp.
e) BRZUCH WIELORYBA – Wkroczenie do królestwa nieświadomości wyobrażane jest zwykle jako dotarcie do bram wieży, pałacu, jaskini itd. Oznacza to, iż obok normalnego funkcjonowania w świecie pozostajemy zagłębieni w sferze sacrum tworzonej przez uwięzioną w nas energię. W pałacu, wieży lub ciele potwora czeka na bohatera BOGINI – księżniczka, królowa, piękna dziewczyna, która jest obietnicą spełnienia marzeń, obrazem upragnionego stanu rzeczy. Tradycyjnie bohater zakochuje się w bogini i pragnie ją uwolnić. Czym naprawdę jest bogini? Jest ona symbolem Receptywnego Stylu Myślenia czyli dalszą formą strażnika – przekształcającego nasz dzielący, wojujący umysł w uważnego obserwatora, który nie walczy ze światem lecz wpatruje się weń uważnie, będąc świadomy, że uzyska od niego wszelki potrzebne informacje zgodnie z prawem rezonansu czyli współbrzmienia własnej duszy. Dziwnym trafem bogini udziela bohaterowi informacji zarówno o naszej zgubie jak i możliwości swego wyzwolenia. Od tego momentu są oni zaręczeni lub spędzają ze sobą noc, co symbolicznie oznacza inkorporację kolejnego fragmentu mądrości. Alchemicy mówią o tym etapie „HIEROS GAMOS” czyli święte zaślubiny – powrót do wiedzy przodków, łączności ze światem (bądź Ziemią).
f) OSTATNIA PRÓBA ZWYCIĘZCY – Bohater musi więc samotnie stawić czoła próbie wyzwolenia księżniczki i wreszcie odzyskania tego, po co w ogóle wyruszył. Ale okazuje się, że zarówno kluczy do bogini jak i do naszego skarbu strzeże dodatkowy strażnik. Jest to władca piekieł, olbrzym, smok, lub karzeł proszący o podanie kubka z wodą. Jest to fantastyczne porównanie gdyż woda karła jest „wodą siły” czyniącą zeń siłacza. Symbolicznie jest to wyjaśnienie siły naszego strachu, który sami karmimy. Bohater musi przechytrzyć strażnika lub go pokonać – w rozmaity sposób. Zazwyczaj wówczas dopiero wykorzystuje dar ofiarowany mu na początku wyprawy, bo rozumie jego znaczenie i przeznaczenie. Czasami zwycięstwo ukazuje APOTEOZĘ bohatera – niezależnie jednak od formy, jest to symbol pokonania ograniczeń i uwolnienia energii psychicznej.
g) POWRÓT – Teraz bohater ze swoja zgubą, księżniczką i przy okazji pełną sakiewką musi wrócić do naszego świata. Bywa, że wraca on w glorii, bywa, że ucieka przed ścigającym go potworem. W tym ostatnim wypadku zwykle nabierają sensu przygody jakie miał po drodze i jego reakcja na nie. Ona decyduje ostatecznie o powodzeniu misji, gdyż udzielona mu zostaje niezwykła pomoc (por. bajkę o szewczyku dratewce i jego pszczołach, mrówkach itd.)
h) ELIKSIR – Bajeczne dary lub bogactwa zdobyte w trakcie wyprawy są symbolami skarbów doświadczenia i ŚWIADOMOŚCI bohatera, która uległa rozszerzeniu czyniąc zeń nowego człowieka – obraz pełni. Z czasem pojmuje on, że pierwotna zguba była tylko przynętą, zachętą do prawdziwego celu – przemiany, która stanowi nasz skarb. Jego doświadczenia są teraz eliksirem, który ofiarowany zostaje światu na jego użytek. Musi się tak stać bowiem inaczej bohater sam stanie się smokiem strzegącym skarbu.
W ten sposób omówiliśmy bohaterska wędrówkę, którą sami odbywamy – świadomie lub nie. Runy są mapą tej wyprawy, nie tylko opisem etapów, ale też kontenerami zawierającymi porcję dostosowanej do nich wiedzy. Sami widzicie więc, że nie sposób poznać run nie przemieniając jednocześnie siebie lub w oderwaniu od swego życia. Przypominam, że opis ten dotyczy drugiego rzędu run.
Pierwszy rząd run, opisujący uniwersalnie stworzenie świata wg. astrologii er, omówię w następnym artykule. Do tego czasu -jeżeli się zgodzicie – mam dla Was „pracę domową”. Jeżeli ktoś był kiedyś w kościele (wyznanie obojętne) to zachęcam do przeanalizowania niedzieli z tego punktu. Przekonacie się, że w/w wędrówkę można odbywać nawet dziś. Podpowiem tylko, że obecnie funkcję dawnych maszkaronów przed świątynią pełnią kolumny. Możecie też przypomnieć sobie dokonania waszego życia, a zobaczycie, że biegły one identycznym torem.