Huna to starożytny system wiedzy psychologicznej i socjologicznej obejmujący wyjątkowo skuteczne praktyki poznania pozazmysłowego, uzdrawiania, czy kreacji. Huna to też styl życia oparty na powszechnej życzliwości i miłości, na doskonałej harmonii. Samo słowo Huna oznacza „opowieść”. Kiedy jednak jest użyte w formie huna huna, wówczas „ci, którzy mają uszy do słuchania”, wiedzą, że opowieść zaczyna przybierać głębsze – ukryte znaczenie.
Huna zadziwiająco sprawdza się w naszej rzeczywistości. Nowoczesna psychologia zamiast obalać jej twierdzenie, musi się z nimi godzić. A jeszcze niedawno wydawały się one czymś niezwykłym.
Okruchy wiedzy przetrwały w różnych kulturach i stanowią dziś osnowę rożnych szkół rozwoju duchowego bądź magii. Szkoda jednak, że owe szkoły często trzymając się części wiedzy zapomniały o jej całości, a także o celach jakim służyła.
Celem Huny zawsze było służenie człowiekowi z miłością. Służenie z miłością to uzdrawianie, poprawa jakości życia, a nawet czynienie dla jego dobra cudów. To wprowadzanie uniwersalnej harmonii do społeczności poprzez umysły poszczególnych jednostek.
Człowiek, który zdaje sobie sprawę ze swych możliwości, który ma cel życia, i który realizuje swoje plany, jest zdrowy i szczęśliwy. Ponadto czuje się spełniony – zrealizowany. Kahuni znali i stosowali sposoby łatwego realizowania planów. Jeszcze dziś wydają się nam one nieprawdopodobne. A jednak działają.
Huna to najwyższej jakości wiedza o tajemnicach naszego umysłu, o jego mocy i możliwościach, od pokoleń zweryfikowana w praktyce. Dlatego okazuje się niezawodna w każdej sytuacji.
Owszem, ktoś, kto zapoznał się z kilkoma prawdami Huny i zaczął wykonywać jej specyficzną i niezwykle skuteczną modlitwę, może się czasem czuć zawiedziony. Ale powinien wiedzieć, że to nie Huna zawiodła, lecz jego nieznajomość własnego umysłu i własnych intencji.
A to jest najtrudniejsze do odkrycia.
Mianem Huny określano też część wiedzy technicznej, rolniczej, medycznej. Dziś nie używa się już określania Kahuna (strażnik tajemnicy) wobec inżyniera, czy lekarza. Ale przecież jeszcze niedawno w Europie na chemii znali się tylko wtajemniczeni – alchemicy.
Wiedza ulega upowszechnieniu. I to jest naturalny proces. Ale oprócz uczniów, którzy nauczyli się chemii, mamy i zawodowych specjalistów chemików. Tak jest w każdej dziedzinie. Nie ma w tym więc nic dziwnego, że przekazywaniem i wykorzystywaniem wiedzy psychologicznej na temat możliwości i zdolności umysłu ludzkiego, zajmowali się specjaliści, a nie zwykli ludzie. To dzięki nim owa wiedza dotrwała do naszych czasów.
Aż się wierzyć nie chce, że jest tak nowoczesna! Mając to na uwadze, niektórzy wybitni etnografowie amerykańscy, którzy badania w terenie prowadzą nie ruszając się ze swego gabinetu, zaczęli rozpowszechniać tezę, że Kahunów wymyślił sobie M.F. Long – Amerykanin, który pierwszy napisał w USA o ich istnieniu. Ich twierdzenia są jednak zupełnie bezpodstawne, ponieważ o Kahunach (m in. w kontekście fascynacji ich magią ognia) pisał w okresie międzywojennym prof. Godlewski – wybitny znawca kultury polinezyjskiej (w czasach PRL jakoś mu ta fascynacja minęła, albo skrzętnie ją ukrywał).
Huna jest bardzo prosta do zrozumienia i do praktykowania. Jest prosta, jeżeli sami nie skomplikujemy swego pojmowania. Jest też w pełni logiczna. Odznacza się ponadto wysoką skutecznością i powtarzalnością eksperymentów. Nawet tych, które zahaczają o nieznane, jak jasnowidzenie, kreacja mentalna, magia czy egzorcyzmy.
Jakim cudem ta wiedza dotarła do nas we względnie kompletnym stanie?
Zawdzięczać to należy kapłanom, którzy wymyślili genialny sposób kodowania przekazu.
Jak on funkcjonuje?
Będzie nam łatwiej pojąć go na polskich przykładach. Okazuje się, że w naszym języku też można znaleźć fragmenty zapisu właściwego dla Huny.
Zasada jest prosta. Pewne stany lub funkcje są opisywane w obrazowy sposób. Ich opis nie zmienia się nawet gdy zmianie ulegają słowa w danym języku.
Odbierając zewnętrzną warstwę określenia: „zzieleniał z zazdrości” mamy na myśli tylko to, że jego zazdrość była głęboka i że nie potrafił jej ukryć. Tymczasem osoba, która ma zdolność jasnowidzenia „widzi”, że ten człowiek rzeczywiście zzieleniał!. Ta część komunikatu jest jednak ukryta przed wszystkimi, którzy nie posiadają zdolności jasnowidzenia. Dla nich jest po prostu niezrozumiała – tajemna!
Inne przykłady funkcjonowania tego szyfru to: „coś mu leży na wątrobie (sercu)”, „nie mogę tego strawić” (co w mowie potocznej nie oznacza niestrawności), „czacha dymi”, „zazdrość go zżera”, ma „duszę na ramieniu”. Przykłady można mnożyć.
Podobne szyfry i klucze do „nie poznanego” funkcjonują we wszystkich językach. Zwykle określa się je mianem idiomów – zwrotów nie przetłumaczalnych w prosty sposób. Słowa, które do dziś określają w językach słowiańskich osoby wtajemniczone i ich zajęcia, kojarzą się z czymś zupełnie innym. Warto tu przytoczyć: gadałka (ros. wróżka), żertwa (pol. ofiara), żrec (czes. kapłan), wiedźma (pol. ta, która ma wiedzę).
Owe określenia przetrwały stulecia, ale dziś nikt nie zastanawia się nad ich ukrytym (tajemnym?) znaczeniem. Na Polinezji zawsze jednak byli ludzie, którzy znali klucz do owego szyfru.
W procesie ewolucji języka zmieniają się znaczenia słów. Doszło więc i do tego, że słowo „ubogi” zostało pozbawione swego prawdziwego znaczenia i dziś oznacza nędzarza zamiast człowieka, który zaufał Bogu. A przecież zastanawiając się nad pochodzeniem owego słowa można zrozumieć, co ono naprawdę określa!
Jak widać na tych prostych przykładach, szyfr Huny niczego nie ukrywa. On opisuje tylko to, co jest. Ale co … dla większości (laików, niewtajemniczonych?) wydaje się ukryte. Znając się co nieco na etymologii (nauce o pochodzeniu słów) można wiele wywnioskować ze starych legend, nie tylko polinezyjskich.
Dzięki prostemu zabiegowi „ukrycia” starożytna wiedza o możliwościach człowieka i funkcjonowaniu jego psychiki wiedza mogła być przekazywana przez niczego nieświadomych opowiadaczy bajek i podań historycznych. A trafiała tylko do tych, co „mają uszy do słuchania, a oczy do patrzenia”. Dziś jest tak samo. Dzięki temu Huna odkrywa przed takimi ludźmi tajemnice ludzkiego umysłu.
Huna stosuje kilka prostych zasad, pomagających dogadać się z samym sobą i z innymi. Oto one: Twój świat jest taki, jaki myślisz, że jest
Jeśli chcesz zmieniać świat, musisz zacząć od siebie (strategia dla świata rodzi się w domu).
Stwarzasz myślą, emanujesz uczuciem.
Podstawą zdrowia, szczęścia i sukcesów jest miłość. Miłość to wewnętrzny stan radości i szczęścia.
Uczucia pozytywne są wrodzone, zaś emocje negatywne są nabyte w procesie rozwoju społecznego.
Energia życiowa podąża za uwagą.
Wszystko jest dostępne.
Teraz (teraźniejszość) jest czasem mocy (moment mocy jest teraz).
Wszelka moc pochodzi z wnętrza.
Każdy skutek ma swoją przyczynę.
Podobne przyciąga podobne.
Wybór należy zawsze do ciebie.
Rezultat końcowy jest miarą prawdy.
Zasady te zostaną omówione w kolejnych odcinkach cyklu.