– usiądź wygodnie w cichym miejscu, zamknij oczy, rozluźnij się, nie myśl o niczym i tak bądź do 30 sekund …
– teraz poddaj się mentalnie wypowiadanym słowom stosując wizualizację – jest noc, głęboka noc, las, gęsty ciemny las …
– wysokie drzewa jedno przy drugim, panują ciemności, ciemno, ciemno …
– a ja jestem tu na drzewie, jestem ptakiem – sową …
– siedzę wysoko na gałęziach drzewa i patrzę przed siebie …
– wszystko widzę dokładnie, dla mnie nie ma nocy, mroku, ciemności …
– ja widzę wszystko, bardzo wyraźnie, nie boję się ciemności, dla mnie ona nie istnieje, nie ma rzeczy mrocznych, czarnych myśli, rzeczy niemożliwych …
– ja widzę wszystko, bardzo wyraźnie, ja wiem wszystko …
– jestem sową, ptakiem mądrości, moje oczy świecą, ja widzę wszystko – obok na drzewie druga sowa, a tam trzecia, jest ich wiele, wiele …
– ale ja jestem ze swoimi myślami, z tym co chcę widzieć, rozwiązać …
– co widzę? Gęsty las, dokładnie każde drzewo, jedno obok drugiego …
– jedno obok drugiego, wysokie i niskie, sosny i świerki, a może i dęby …
– opodal brzózki i potężne brzozy, las, duży las, konary drzew …
– widzę je wyraźnie, choć jest bardzo ciemno, naokoło ciemna noc – przecież jestem sową …
– noc ciemna jak moje myśli, ale czy tak jest rzeczywiście? …
– dlaczego myślę ciemno? A nawet czarno? …
– przecież wszystko widzę, dla mnie nie ma mroku, ja wszystko mogę …
– stać mnie na to, że mogę, ja naprawdę mogę …
– dokładnie wszystko widzę, nie ma nocy, nie ma mroku …
– moje oczy świecą i widzą każdy problem mój, ale także osób ze mną związanych …
– już wiem co mam zrobić …………………………
– o! Tam idzie człowiek, powoli, niepewnie …
– świeci latarką, posuwa się powoli do przodu, do przodu, nie cofa się …
– nie boi się ale idzie dalej, idzie do przodu, do celu, pomału, pomału, do przodu choć głęboka i ciemna noc …
– znika na horyzoncie lasu ….
– wciągam rześkie powietrze nocy, letniej ale nie parnej nocy, rześko jest …
– trzy głębokie oddechy ……………….
– teraz widzę niebo, jasne, pełne gwiazd …
– jest widno, jasno, a ja wszystko widzę i rozumiem …
– jestem sową, ptakiem mądrości ..
– widzę w nocy, w mroku, w ciemności, widzę przy jasności, w dniu …
– widzę i rozumiem moje problemy, które chcę rozwiązać …
– widzę je na niebie wśród gwiazd, nad lasami, nad konarami drzew …
– przybliżają się jedne do drugich, są blisko …
– rozumiem je …
– ale ja jestem sową, ptakiem mądrości, symbolem mądrości …
– nic się nie martwię …
– spokój i cisza, spokój i ukojenie, to ogarnia mnie zewsząd …
– upajam się, wtapiam się w tę ciszę …
– siedzę spokojnie (posiedź tak parę sekund do minuty o niczym nie myśląc) ……
– jest tak dobrze, nie myślę o niczym …
– ale – nagle las jest jasny, słońce …
– piękna, zielona polana otoczona wysokim lasem, na niej duży kamień …
– głaz, duży bardzo duży głaz …
– siedzę na nim niedbale, jestem człowiekiem, jestem sobą …
– opieram się rękoma, wyciągam się leżąc, ale raczej pół siedząc na nim …
– twarzą w stronę słońca, słońce grzeje, błogie słońce …
– patrzę – łąka – zielona trawa, o! To piękna, spokojna polana …
– ta zieleń mnie upaja, przenika każdą moją cząstkę ciała …
– wtapiam się w nią, czuję, jak słońce lekko, stopniowo nagrzewa mnie …
– od głowy, poprzez ramiona, ręce, piersi, brzuch do nóg …
– poprzez kolana, czuję to ciepło, lecz nie dokuczliwe a takie błogie …
– leniwe, niosące z zielenią spokój i ukojenie …
– o niczym nie myślę…
– patrzę – obok drzewa, drzewa …
– z lewej drzewa, z prawej drzewa, z tyłu drzewa …
– jedynie wąski przesmyk przede mną wyjścia z polany na pola …
– pola, pełne złocistych kłosów zbóż …
– wsłuchuję się w szum drzew, one mówią, kołysząc konarami …
– to nie szum, a ich mowa, cicha, ciepła, spokojna, kojąca mowa …
– wsłuchuję się w jej słowa, w szum drzew …
– wtapiam się w ten szelest liści, gałęzi, las szumi, to drzewa szumią …
– lekko poruszają gałązkami, mówią między sobą, mówią do mnie …
– zaczynam je rozumieć …
– wiem co mówią, słyszę …
– „jesteśmy twoją siłą, dajemy ci zdrowie, moc, spokój, odpoczynek, zrozum nas i nie niszcz, pokochaj nas, rozum – my, tak jak ty czujemy wszystko, ale widzimy więcej i rozumiemy więcej, chcemy ci pomóc” …
– dalej siedzisz niedbale na kamieniu, w niedbałym odpoczynku, oddychasz spokojnie i marzysz …
– jak tu pięknie, spokojnie, bezpiecznie, zielono …
– drzewa, słońce, łąka i ja, czyste powietrze, wciągam je, pachnie …
– jak pachnie? zastanów się, poczuj …
– trzy głębokie oddechy ….
– a teraz (mentalnie) otwieram oczy, patrzę na drzewa i je widzę …
– widzę, że to żywe istoty, uśmiechają się do mnie, zapraszają …
– „podejdź do nas, rozluźnij się, odpręż, porozmawiaj” …
– wstaję z kamienia, przeciągam się jak kot uuuuu …
– zwracam w stronę lasu …
– podchodzę do drzewa, obejmuję je rękoma …
– czuję jego korę – jaka ona jest? Zastanów się, poczuj …
– gładka czy chropowata, jakie to drzewo? Sosna, brzoza, dąb, małe czy duże … przytulam się twarzą i czuję jego dotyk …
– mówię o swoich problemach, rozmawiam jak z kimś bliskim, proszę:
– „drzewo moje, pomóż mi wyciszyć się, spojrzeć na problem … jasno i trzeźwo, jak postąpić by go rozwiązać?” ……
– czekam przytulona(y) do drzewa, obejmując go …
– słucham , a ono mi mówi, tłumaczy ( w tym miejscu możesz coś słyszeć, mieć przedstawione obrazami lub myśleć i wiedzieć co już zrobić) ……….
– do mojej rozmowy włączają się inne drzewa, też mi pomagają …
– już mam! – widzę jasno jak postąpić …
– chwilę jeszcze stoję przy moim drzewie, dziękuję ale się nie żegnam, mówię:
– „zawsze mi bądź pomocą, bo jesteś stworzeniem najwyższego” …
– odchodzę od mojego drzewa …
– z umiłowaniem patrzę na nie, jak się uśmiecha do mnie …
– wracam na kamień i siadam znów twarzą w stronę słońca …
– pełna(y) radości w sercu, miłości, lekka i szczęśliwa …
– wiem co mam robić, od czego zacząć …
– patrzę na niebo, jasne, błękitne, czuję powiew czystego wiatru …
– wciągam to czyste powietrze (może być koloru błękitu, zieleni) …
– trzy głębokie oddechy…..
– widzę jak powietrze przepływa przez moje ciało …
– od głowy do stóp, ogarnia całe moje ciało …
– jest dobrze, ciepło, cicho, spokojnie (mentalnie) zamykam oczy …
– słyszę znów lekki, bardzo lekki szum drzew, opodal brzęczy owad, ćwierkają i śpiewają ptaki …
– a ja jestem z nimi, spokojna(y) i taka(i) już pozostanę …
– żadne stresy mnie nie opanują, poddaję się bierności, pamiętam…
– pamiętam, co mówiły mi drzewa, jak rozwiązać problem, widzę go znów …
– ale ja jasno wiem jak mam działać …
– i dalej odpoczywam w spokoju i ciszy, jest dobrze, jest bardzo dobrze …..
– wstaję z kamienia i idę polną dróżką, idę do pracy, do moich zajęć wypoczęta(y) i spokojna(y) …
– kiedy poczuję się zrelaksowana(y) i będę miała ochotę wrócić do codzienności odliczę od 5 do 1 (z wizualizacją cyfr) i powiem sobie: „jestem tu i teraz i przenoszę wszystkie pozytywne skutki tej medytacji wizualizacji do życia codziennego”
– otworzę oczy, przeciągnę się jak kot i pójdę do swoich zajęć.