Jak mówi porzekadło: „Śmiech to zdrowie”. Śmiech jest najlepszym lekarstwem. Naukowcy udowodnili, że śmiech jest zdrowy, pobudza bowiem czynności mózgu i stabilizuje psychikę. Śmiech możemy zaliczyć do gimnastyki umysłu, zwiększa on wytwarzanie endorfin w mózgu.
Kiedy śmiejesz się serdecznie, bierzesz głęboki wdech, który pobudza serce, klatkę piersiową, przeponę i płuca. Jest to swoisty masaż – podczas śmiania się, skurcze mięśni masują układ trawienny, co wpływa na niego pobudzająco.
Zazwyczaj mamy tendencję do spłycania oddechu, natomiast podczas śmiechu Twój oddech intensyfikuje się, co powoduje wytwarzanie większej ilości endorfin. Rezultat – zmniejszenie bólów głowy, zębów i mięśni. Endorfiny wpływają na nasz stan psychiczny i zmieniają nastrój, poprawiając go.
W szpitalu dziecięcym w Edynburgu lekarze są tak bardzo przekonani o uzdrawiającym wpływie ćwiczeń przepony, które mają miejsce za sprawą śmiechu, że zatrudniono tam na stałe komika. Także w szpitalu Św. Józefa w Houston w Teksasie, pielęgniarki i lekarze dostarczają swoim pacjentom odpowiednią dawkę śmiechu, opowiadając codziennie dowcipy przez ok. 15 minut. Wprowadzono tam ten zwyczaj od kiedy zorientowano się, że pacjenci po takiej „kuracji śmiechem” mogą zostać wypisani ze szpitala przynajmniej dwa razy wcześniej. W niektórych angielskich i amerykańskich szpitalach istnieją tak zwane pokoje śmiechu, w których wyświetla się filmy, występują clowni, a rodzice i pielęgniarki opowiadają dzieciom wesołe historyjki.
Oczywiście nie tylko dzieci czerpią z dobroczynnych skutków śmiechu. Bardzo wskazane jest, aby też starsi regularnie korzystali z jego uzdrawiającego wpływu. W jednym z kalifornijskich Domów Spokojnej Starości regularnie odbywają się występy poetów i clownów. Śmiech stosowany jest tam jako środek pomocniczy w leczeniu zaburzeń krążenia, depresji i bolesnych napięć mięśni.
Profesor William Frey, psychiatra z uniwersytetu w Stanford, stwierdził, że po pięciu minutach śmiechu tętno podnosi się do 130 uderzeń na minutę. Śmiech pobudza krążenie. 100 uśmiechów działa na krążenie jak 10 minut wiosłowania.
Jeżeli potrafisz zachować uśmiech w trudnej sytuacji, powoduje to obniżenie wydzielania adrenaliny. Serce wtedy zaczyna bić wolniej, mięśnie rozkurczają się, a osobnik śmiejący się czuje prawdziwe odprężenie. Stan relaksu sprzyja twórczym rozwiązaniom, a co za tym idzie podejmowaniu optymalnych decyzji.
Rubinstein, francuski lekarz, zaleca 10 minut śmiechu dziennie – dla zachowania zdrowia. Najlepiej śmiać się małymi porcjami w ciągu całego dnia. Zarówno nasze ciało, jak i psychika czerpią ze śmiechu liczne korzyści. Twój uśmiech daje przede wszystkim Tobie samemu, Twojemu umysłowi, oraz innym ludziom do zrozumienia, że czujesz się dobrze, jesteś odprężony i chcesz porozmawiać. Na poziomie neurofizjologicznym prowadzi to do stabilizacji wydzielania przekaźników nerwowych i umożliwia harmonijną komunikację wewnętrzną.
Śmiech działa nie tylko leczniczo, lecz ważny jest także ze społecznego punktu widzenia i dlatego powinniśmy się śmiać jak najczęściej. Im więcej się śmiejemy, tym częściej spotykamy się z uśmiechem.
Wyniki badań nad zachowaniem delfinów pokazują, że nawet w sytuacji pozornie bez wyjścia starają się one w formie zabawy rozwiązać zadanie, co zawsze prowadzi do niekonwencjonalnej strategii. Delfiny wyglądają tak, jakby zawsze się śmiały.
Ćwiczenie śmiechu:
Rób je ile razy chcesz, najlepiej często.
Możesz je wykonywać zawsze – ćwicz nawet wtedy, gdy wcale nie jest Ci do śmiechu. Śmiej się przez minutkę, a jesli Ci nie do śmiechu – pozoruj śmiech odpowiednimi minami twarzy, jak podczas śmiania się. Mózgowi jest wszystko jedno, czy śmiejesz się naprawdę czy trochę udajesz. On nie odróżnia symulacji od rzeczywistości – za to odróżnienie odpowiedzialne jest nasze myślenie, które to ma zdolność analizowania danej sytuacji.
Śmiech jest najlepszym lekarstwem. Śmiej się dalej, śmiej się jeszcze! Kiedy unosisz policzki, sygnalizujesz tym samym receptorowi w mózgu: „uwaga – śmieję się!”. Ten z kolei powoduje wydzielanie specjalnych przekaźników nerwowych – tzw. hormonów szczęścia (endorfin), w wyniku czego ogarnia Cię poczucie błogości. Śmiej się dalej!
Ćwiczenie śmiechu ma zastosowanie nie tylko w psychoterapii, lecz jest także świetne i godne polecenia wszystkim tym, którzy chcą sobie coraz lepiej radzić z wyzwaniami dnia codziennego. Dla tych, którzy odnoszą sukcesy, ćwiczenie to nie ma takiego zastosowania, bo ich mózg wciąż się śmieje i ciągle uwalnia odpowiednie ilości endorfin.
W ciągu dnia rób sobie prawdziwe „przerwy śmiechowe” , serwuj sobie duże porcje śmiechu – to znacznie zdrowsze niż „słodkie desery” 🙂
Rano przy budzeniu się zacznij się śmiać, po prostu śmiej się. Być może z początku będziesz się do tego zmuszał, ale szybko odgłos Twoich wysiłków spowoduje prawdziwy śmiech. Zatrać się w śmiechu. Może Ci to zająć kilka dni zanim zdarzy się naprawdę. Tak dalece jesteśmy nieprzyzwyczajeni do śmiechu!
Życzę Ci, aby śmiech stał się Twoją codzienną medytacją.