Ludzie, którym zaczyna się uruchamiać świadomość poprzednich wcieleń często mają problemy związane z tym, że ich wspomnienia są czasami sprzeczne z interpretacją i opisem historycznym danych wydarzeń. Często jest to powodem wielu wątpliwości związanych z autentycznością wspomnień i przyczyną wewnętrznego niepokoju – przecież całe życie uczono mnie, że dane wydarzenia i intencje ludzi, którzy w nich uczestniczyli były takie a nie inne a tutaj okazuje się, że moje wspomnienia i odczucia z nimi związane są inne. Problem nasila się wówczas, kiedy człowiek mający wspomnienia karmiczne nie dokońca wierzy sobie i swoim odczuciom – wówczas nie jest pewien tego, co jest prawdziwe a co nie. Warto pamiętać jednak o tym, że umysł jest podobny do komputera. W komputerze nie znajdą się tak po prostu żadne programy, lecz musza one zostać tam wprowadzone.

A może to wszystko sztuczka złego?!. Przecież wiele przekazów mówi o tym, że szatan kusi na wiele sposobów. Może to jeden z nich żeby zwieść mnie na złą drogę i odwieść od (jedynej i słusznej drogi?).
Lecz czym jest ta jedynie słuszna droga i skąd się wzięła?. Dla mnie jedynie słuszna droga to taka, która w końcowym efekcie prowadzi do prawdy, miłości, mądrości i mocy. Nie ma ona nic wspólnego z ograniczeniami, strachem, niemocą, niepewnością zaślepieniami, nietolerancją, wojną, walką, oraz bólem i cierpieniem. Wiele jednak przekazów religijnych i społecznych odwołuje się tych elementów i opiera na nich swoje doktryny i założenia . Ja zadałem sobie kiedyś proste pytanie: Jak Bóg, który jest wszechpotężny, który jest mądrością absolutną i dla którego nie ma rzeczy niemożliwych potrzebowałby bohaterów i męczenników oraz ślepo oddanych wyznawców, żeby mogło się cokolwiek stać i pozytywnego zmaterializować na tej ziemi?.

Myślę, że odpowiedź, jaka się nasuwa jest jednoznaczna. Co prawda doszukujący się punktów zaczepienia mogliby stwierdzić że Bóg nie wtrąca się w sprawy ziemskie, ale jak sama biblia wskazuje, to właśnie Bóg stworzył materię a w związku z tym i ten świat. Tutaj wyjaśnię też kwestię niektórych twierdzeń, z jakimi się spotkałem, że skoro ten świat jest dziełem Boga to i to, co się w nim dzieje też musi być jego dziełem, więc nie warto próbować niczego zmieniać na lepsze, bo tak musi być i koniec. Otóż, co innego jest stworzyć materię a co innego z niej korzystać. To my korzystamy i kształtujemy ten świat tak, jak chcemy, gdyż mamy wolną wolę i prawo do korzystania z wszelkich dóbr tego świata. To my korzystamy z nich tak, jak chcemy.

Wiele religii powołuje się wielką tajemnicę wiary. Często otoczka, jaka się z nią wiąże dodaje powagi i animuszu, która często zmusza ludzi do uległości i oddania wobec danej religii. Ludzie często nieświadomi postępują tak dlatego, że nie dokońca rozumieją na czym polega ,,tajemnica wiary” więc żeby się nie narazić Bogu i jego ,,pośrednikom’’ tu na ziemi ze strachu dochodzą do wniosku, że lepiej być posłusznym i wykonywać wszystko to, czego oczekują od nich ,,pośrednicy boży” oraz inni współwyznawcy, gdyż tak będzie bezpieczniej. Często na takim właśnie postępowaniu opiera się członkostwo w wielu grupach religijnych bądź polityczno – społecznych – nie myśl tylko rób i przyjmuj wszystko tak, jak my tego od ciebie oczekujemy a wszystko będzie dobrze.

Pod tym względem oprócz oczywiście regresingu bardzo lubię odwoływać się, co huny, gdyż huna nie robi z niczego tajemnicy. Huna je po prostu wyjaśnia i uczy jak z ,,tajemnic wiary” korzystać w życiu codziennym. To oczywiście uczy myślenia, poszerza horyzonty, no i pogłębia kontakt z naszym Wyższym Ja oraz z intuicją. Tacy ludzie, którzy potrafią korzystać z intuicji i mają dobry kontakt ze swoim Wyższym Ja często uważani są przez różnych liderów grup za absolutne zagrożenie. I wcale się im nie dziwię, gdyż z doświadczenia wiem, że człowiek taki nie da się wpędzić w różnego rodzaju doktryny i zaślepienia, gdyż intuicja chroni zawsze przed czymś takim. Takim człowiekiem nie da się już manipulować i sterować. Ciemnoty też nie da mu się wcisnąć.
Wpędzić w poczucie strachu, winy i zobowiązania też nie. No i najważniejsze – człowiek kierujący się inspiracjami intuicyjnymi nie potrzebuje już lidera ani żadnych pośredników w życiu i kontakcie z Boskością. Och, jakie to musi być bolesne dla niektórych liderów, jakie to musi budzić poczucie zagrożenia i niepewności. No cóż – lekcja pokory przyda się każdemu. Na przestrzeni dziejów ludzie często powołują się na różnego rodzaju objawienia. Ludzie często mają tendencje do tego, by podchodzić do objawień w sposób skrajny – albo im nie dowierzają, albo ślepo w nie wierzą. Często nasuwało mi się pytanie – Jak to jest z tymi objawieniami? Przecież czasami jest nawet tak, że jakieś objawienie zaprzecza innemu.

Otóż spora część różnych objawień pochodzi rzeczywiście ze sfery duchowej. Czasami są to przekazy od naszego Wyższego Ja, które docierają do nas za pomocą intuicji, albo przekazy opiekuna duchowego (anioła stróża). Przekazy te zawsze są dla nas korzystne tzn.: ostrzegają nas przed różnymi niebezpieczeństwami lub ukierunkowywują w naszym myśleniu i działaniach. Lecz co zrobić tymi objawieniami, które mówią o katastrofach, upadku i nienawiści?. Otóż niektóre z nich są czasami dla nas formą ostrzeżenia pochodzącą ze sfery intuicyjnej. Poprzez pokazanie nam przyszłości intuicja ostrzega nas, co się stanie jak nie zmienimy swojego postępowania.

Większość z objawień jednak nie ma nic wspólnego z intuicją i jej przekazami. Kiedy jest to przekaz intuicyjny i człowiek go słucha, to nie ma prawa źle skończyć!. Jego działania zawsze będą służyć najwyższemu dobru jego i innych.

Kiedy człowiek powołuje się na Boże inspiracje i źle kończy, to jednak warto podejść do objawień takiego człowieka z pewnym dystansem. Wielu ludzi a w szczególności ,,świętych’’ powoływali się na Boże objawienia a w efekcie źle kończyli. Często próbowano wytłumaczyć to poświęceniem dla Boga i ludzkości. Ja osobiście uważam, że Bóg żeby coś zrobić dla ludzi nie potrzebuje świętych męczenników, gdyż jest wszechwładny i wszechpotężny. Niektórzy twierdzą że Bóg w ten sposób wystawia ludzką wiarę na próbę, by się przekonać, jaki naprawdę ten człowiek jest. Uważam osobiście to za bzdurę, gdyż Bóg jest naszym stwórcą i to wlanie On obdarzył nas swoimi cechami. Poza tym Bóg jest obecny we wnętrzu każdego z nas, więc wie, kto jaki jest i nie potrzebuje się o tym przekonywać.
Wiec jak to jest z tymi objawieniami?

W ciągu swojej wieloletniej pracy zauważyłem, że objawienia danych ludzi są zawsze wprost proporcjonalne do poziomu, oczekiwań i interesów danych ludzi. Jeżeli ktoś otwiera się na Boże prowadzenie i interesuje go najwyższe dobro wówczas w świecie duchowym otwierają się odpowiednie kanały, poprzez które płyną do takiego człowieka odpowiednie inspiracje. Nie każdy jest jednak otwarty na najwyższe dobro. Świat energetyczny jest podzielony na wiele poziomów. Im cięższe energie towarzyszą danemu człowiekowi a wraz z tym intencje, tym bardziej ciężkie, negatywne i katastroficzne będą przekazy, które będą płynąć do niego.

Czasami jest tak, że ludzie będąc nieświadomi dostrajają się do świata astralnego i czerpią inspirację od istot astralnych. Świat astralny to przede wszystkim świat emocjonalnych wyobrażeń. W świecie astralnym przebywają dusze istot, które umarły. Często opierają się one procesowi reinkarnacji i przebywają tam bardzo długo. Wiele z tych istot jest złośliwych, lubią się zabawiać i wprowadzać żyjących w błąd. Oczywiście żeby się do nich dostrajać i czerpać z nich inspiracje to musimy mieć w tym kierunku odpowiednie intencje, które ukierunkują nas na taki a nie inny tor działania. Szamani indiańscy na przykład uważali, że duchy ich przodków posiadają mądrość absolutną i świadomie i celowo odwoływali się do nich w swoich modlitwach i prośbach. Umysł, który nauczy się takich działań powtarza je w następnych wcieleniach z tą różnicą, że człowiek w następnym wcieleniu jest najczęściej nieświadomy tego, do czego się dostraja i skąd płyną jego inspiracje.

Często w świecie astralnym przebywają sztuczne twory astralne stworzone przez innych ludzi i zasilane nieświadomie ich energią. Póki ludzie będą karmić je swoją energią póty będą one żyły. Niektóre z nich są nawet już tak złożone, że reprezentują sobą coś w rodzaju sztucznej inteligencji. Bardzo dużo ludzi interpretuje rzeczy niezwykłe w sposób sobie odpowiedni i zrozumiały. Chrześcijanin zawsze zobaczy w swoich objawieniach – jeżeli je ma – Matkę Boską, Jezusa albo któregoś ze świętych., Muzłumanin zawsze widzi Proroka Mahometa, a człowiek wychowany w kulturze indyjskiej w swoich objawieniach najczęściej widzi Boga Sziwę albo Boginę Kali itd. Nie słyszałem natomiast o tym żeby Jezus objawił się np.: Buddyście albo Muzułmaninowi, albo na odwrót.

Na przestrzeni wieków wielu ludzi popadało w skrajne i często skrzywione i niebezpieczne obsesje na punkcie wyznawanych przez siebie doktryn. Przykładem są na przykład czasy inkwizycji i związane z tamtymi czasami uczynki inkwizytorów. Obsesjom zawsze towarzyszy olbrzymie zaślepienie i zamknięcie na cokolwiek niezgodnego z wyznawanymi przekonaniami. Dopiero, kiedy dopadają człowieka skutki jego postępowań to niektórzy zaczynają się wtedy zastanawiać, że coś jest jednak nie tak. Inni nie zwracają uwagi na to, co się dzieje i brną dalej do samego końca w swych zaślepieniach. To właśnie tacy ludzie często dochodzą do wniosku, że jak się dzieje coś niedobrego w ich życiu to widocznie tak musi być, że ich droga tego wymaga a na końcu zaczynają nauczać innych, że droga realizacji Boskich inspiracji jest usłana cierniami i że ich życie jest tego przykładem. Wiele praktyk opartych jest na tajemniczych obrzędach i rytuałach oraz na praktycznej magii. Ludzie często dążą do takich sensacji, ponieważ tego typu działania robią olbrzymie wrażenie na podświadomości, która lubuje się w takich niezwykłych działaniach.

Kiedy człowiek otwiera się na intuicyjne prowadzenie to najczęściej pociąg do takich praktyk zanika. Intuicja pokazuje nam i pomaga doświadczyć czegoś znacznie lepszego i głębszego np.: miłości radości i szczęścia nieuwarunkowanego niczym. Doświadczanie boskich energii jest nieporównywalnie przyjemniejsze, głębsze i wspanialsze w odczuciu niż odczucia i wrażenia występujące przy najbardziej skomplikowanych i pomysłowych obrzędach i rytuałach. Już historia nie raz pokazała, że za wieloma pięknymi i wspaniałymi doktrynami kryły się starannie ukrywane oszustwa i mistyfikacje. Pomyślcie teraz jak musi postrzegać świat człowiek, który ma dobry kontakt z własną intuicją i widzi i rozumie ludzkie intencje i działania daleko głębiej i szerzej niż badacze historii.

Życzę wszystkim ludziom takiego wglądu w intencje swoje i innych, oraz szerokiego, intuicyjnego wglądu w przyczynowość i skutki działań swoich i innych istot. Życzę wszystkim istotom ostatecznej wolności od wszelkich ograniczających i zamykających poglądów, doktryn i przekonań na rzecz inspiracji intuicyjnych. Życzę wszystkim szukającym Boga w rytuałach i różnego rodzaju obrzędach by znaleźli go w sobie, gdyż Bóg jest obecny w każdym z nas. Życzę wszystkim ludziom by nauczyli się rozpoznawać i słuchać głosu Bożego w sobie. Pamiętajcie, że Bóg nas kocha i na pewno chce żebyśmy byli szczęśliwi i w pełni zadowoleni. Poddając mu się zawsze tylko i wyłącznie zyskujemy. Stracić możemy, co najwyżej nasze ograniczające nas emocje i wyobrażenia. Poddając się Bogu i jego prowadzeniu stajemy się naprawdę wolni i niezależni pod każdym względem.

13/04/2004