Czy wolno mi być szczęśliwą, radosną, bawić się, śmiać, odnosić sukcesy?

Dziś, gdyby ktoś zapytał, czy wolno Ci się cieszyć, zapewne odpowiedziałbyś, że tak. To logiczna i sensowna odpowiedź, jednak czy aby na pewno? Co innego myśleć, a co innego faktycznie przeżywać to w życiu. Przyjrzyjmy się, jak przebiega nasza historia radości i szczęścia w życiu i zastanówmy się, czy aby na pewno mamy w sobie głębokie przekonanie i poczucie, że wolno nam być szczęśliwym i radosnym.

Zaczniemy od przedszkola. Co się dzieje, kiedy w najlepsze ganiasz się z kolegą, koleżanką i z radością tłuczesz ją po głowie łopatką i śmiejesz się na widok jej potarganych włosów i dziwnej miny? Co słyszysz? Przestań, tak nie wolno i może nawet spotyka Cię za to kara. A teraz nieco łagodniej.

Grzecznie bawisz się w sali i jesteś pochłonięty pasją układania klocków, malowania lub innej zabawy, która sprawia Ci przyjemność. Nie do końca rozumiesz, dlaczego nie wolno bawić się samemu wszystkimi zabawkami i kiedy nie chcesz oddać ich koledze, słyszysz, że tak nie wolno.

Kiedy jesteś starszy i siedzisz już w szkolnej ławce i zamiast słuchać nudnej lekcji, która Cię w ogóle nie interesuje, rozmawiasz o grze, wycieczce, czy czymkolwiek innym, co właśnie sprawia Ci frajdę, co słyszysz? Nie rozmawiaj (w domyśle, nie wolno). Takich przykładów można mnożyć. Począwszy od sytuacji polowania na marchewkę w zupie, oczywiście dla zabawy a nie po to, aby ją zjeść, po rozmowy w klasie i inne formy zabawy.

Kiedy byłeś już starszy zapewne dowiedziałeś się, że nie wolno Ci palić papierosów z kolegami, pić alkoholu, choć oba te zachowania są źródłem frajdy dla młodych ludzi, pomijając ich szkodliwe działanie psychologiczne i zdrowotne. Zapewne dowiedziałeś się, że nie wolno Ci robić wielu rzeczy, które tak naprawdę sprawiały Ci kiedyś przyjemność, nieocenzurowaną wiedzą o słuszności, szkodliwości czy innych obiektywnie negatywnych konsekwencjach.

Za każdym razem jak robiliśmy coś, co sprawiało nam radość, przyjemność i nas uszczęśliwiało i było to hamowane zdaniami typu: nie wolno, przestań, jak nie przestaniesz to Cię ukarzę, jak to się jeszcze raz powtórzy to zostaniesz ukarany, itp., itd. wytwarzało się w naszych umysłach skojarzenie miedzy uczuciem radości a poczuciem, że nie wolno lub wizją kary. Tym sposobem, wiele sytuacji wychowawczych, które często były potrzebne i wskazane, jednocześnie budowało w nas, jako dzieciach poczucie, że nie wolno robić tego, co sprawia nam radochę.

Patrząc z perspektywy czasu, z jednej strony trzeba mieć świadomość, że wychowując dziecko trudno uniknąć wyciągania konsekwencji z różnych zachowań. Dlatego trudno uniknąć wytworzenia skojarzenia, że nie zawsze wolno się cieszyć. Współczesna systemy wychowawcze, opierające się na systemie nagród i kar, kładące nacisk na tłumaczenie dziecku dlaczego i za co ponosi konsekwencje, pozwalają znacznie złagodzić uwarunkowanie miedzy radością a poczuciem, że nie wolno jej odczuwać i przeżywać. Kiedy dziecko dostaje jasny komunikat, że kara jest związana z zachowaniem (np. wylewaniem zupy na obrus, ciągnięciem koleżanki za włosy) a nie z nim, jako osobą, ma szanse stworzyć w sobie inną zależność. Powstaje uwarunkowanie między zachowaniami przynoszącymi radość i przyjemność, ale jednocześnie bezpiecznymi dla niego oraz nie narażającymi innych na dyskomfort emocjonalny lub fizyczny (np. przykrość, złość, ból). Jeśli taki system wychowania nie był naszym udziałem w dzieciństwie, warto bliżej przyjrzeć się naszej swobodzie w odczuwaniu radości.

Mając świadomość prostoty powstawania różnych skojarzeń warto zastawić się nad takimi kwestiami:

a) Czy przeżywam w życiu radość, swobodnie i spontanicznie?

b) Czy problemy związane z przeżywaniem radości, nie mają swojego podłoża min. w tak zbudowanych uwarunkowaniach?

Aby upewnić się, że wolno nam doświadczać radości, przyjemności, zabawy, szczęścia warto zrobić sobie profilaktycznie proste rundki na ustawienia:

Mimo, że nie wolno mi się cieszyć, to szczerze i głęboko akceptuję siebie i otwieram się na wolność w mojej radości

Mimo, że nie wolno mi być szczęśliwym, bo zawsze coś hamowało i ograniczało moje szczęście, to szczerze i głęboko akceptuję siebie i świadomie uwalniam wszystko, co blokuje moje poczucie szczęścia

Mimo, że nie wolno mi czuć radości i bawić się, bo i tak zaraz będę musiał z tym skończyć, to szczerze i głęboko akceptuję siebie i wybaczam tym, którzy zawsze przerywali moją radość i zabawę

Mimo, że nie wolno się cieszyć, bo wszyscy oczekują ode mnie powagi, to szczerze i głęboko akceptuję siebie i wybieram wolność i akceptację w mojej radości

Mimo, że nie wolno mi się cieszyć i bawić, bo kiedy się cieszyłem, to prawie zawsze zwracano mi uwagę i nauczyłem się, że radość jest czymś niewłaściwym i nieakceptowanym, to szczerze i głęboko akceptuję siebie i wybaczam wszystkim, którzy pozbawiali mnie radości

Mimo, że nie wolno mi być szczęśliwym, kiedy wokół wszyscy są smutni, poważni i mają problemy, to szczerze i głęboko akceptuję siebie i wybieram wolność w mojej radości, tak jak inni wybierają smutek, powagę lub problemy, ja wybieram radość i szczęście w życiu

Joanna Chełmicka

Instytut EFT

Tekst artykułu przedruk z www.eft.net.pl dziękuję Joannie Chełmickiej za udostępnienie