Sztuka Vedic Art jest nareszcie czymś do czego się zmuszam. Nie mam akademickiego wykształcenia szkoły plastycznej a jestem malarką i wiem, że tak jest. Maluję z głębi duszy każdą techniką jaka jest dostępna. Trudno mówić nawet o technice. Używam farb i pędzli, rąk, kawałków kory, tkanin, ryżu i kasz, które lubię, gałązek i tego czego tylko zapragnę. Tworzę na płótnie lub kartonie to co w duszy czuję. Malowanie takie dla mnie jest świętem. Przypomina mi to homeopatię. Tam przyrządza się lekarstwa w odpowiednim stanie ducha, z modlitwą w czasie wykonywania kolejnych rozcieńczeń. Wtedy leki są mocne, działanie ich bardziej efektywne niż kiedy robione są w warunkach bez duchowej atmosfery.

Tak więc malowanie zgodne z zasadami Vedic Art poprzedzam osobistym przygotowaniem. Są przekazy channellingowe, które mówią o niezwykłym znaczeniu takiego malarstwa. Ma ono silne oddziaływanie zarówno na malarza jak i odbiorcę – wprowadza ład i harmonię. Nie ma tu miejsca na oceny, na rywalizację. Rozbudza wrażliwość na poziomy duchowe . To wspaniałe uczucie, kiedy staję przed płótnem i maluję zafascynowana – jaki będzie obraz kiedy go skończę. Nie przelewam własnych wymyślonych projektów tylko poddaję się Prowadzeniu. Są obrazy, na których widać emocje ale wiem, że to są moje własne, uwolnione z nieświadomych pokładów. Inne są te, które są prowadzeniem duchowym. Wszystko cokolwiek wyszło spod mojego pędzla jest dobre. W ustawieniach wg B. Hellingera, kiedy stają w polu reprezentanci nie wiesz jak potoczy się ustawienie. To duch pola decyduje. Podobnie w takim malowaniu – nie wiesz co powstanie na obrazie.

Mój logiczny umysł wie, że wszelka sztuka rozwija prawą półkulę. W obecnym czasie podążając do roku 2012 będzie ona bardzo potrzebna. Świat materii i logicznych rozwiązań przestanie być tym czym jest dzisiaj. Lewa półkula odpowiedzialna za tę sferę będzie mogła odpocząć. Prawa jest u większości z nas mniej aktywna. W czasie malowania właśnie ona pracuje. Tworzy i otwiera na „niemożliwe”.

W czasie warsztatów Vedic Art poznajemy 17 zasad, które przekazał w 1974 r Maharishi Mahesh Yogi, twórca i nauczyciela medytacji transcendentalnej szwedzkiemu malarzowi Curtowi Kälmanowi. Maharishi. Pprosił Curta by wprowadził, upowszechniał i rozwijał nauczanie sztuki Vedy na Zachodzie. Stało się to 14 lat później w krajach skandynawskich.
Od kilku zaledwie lat malujemy także w Polsce wg tych zasad. Większość osób, które malują, nie ma doświadczeń ani wiedzy z malarstwa.

Malowane Vedic Art. Nie odwzorowuje tego co wokół, tego co znamy. To nie kalkowanie ani widzenie na swój sposób. Nie trzeba znać technik ani szkół malarskich.
Stajesz przed sztalugą i tworzysz coś niewiarygodnie pięknego i wiesz, że to jest w tobie, wiesz, że wszystko jest w tobie i wszystko jest możliwe.
Jak mówi Gregg Braden, autor „Boskiej Matrycy” malarz jest jednocześnie malarzem i swoim dziełem w jednej chwili – tego możesz doświadczyć wchodząc do krainy Vedic Art.