Jak pamiętacie zapewne, ostatnio zakończyliśmy nasze spotkanie na omówieniu trzeciej z kolei runy tj. thurisaz. Może umknęło mi to w trakcie pisania kolejnych tekstów, ale poszczególne znaki w pierwszym rzędzie run (od fehu do jeran) nie tylko można odnosić do omówionych poszczególnych astrologicznych er, ale także do okresów w życiu człowieka od narodzin do zakończenia procesu rozwoju świadomości indywidualnej.

Drugi zaś rząd ma powiązania głęboko mistyczne i należałoby go odnosić do poszukiwań duchowych – stąd jego odniesienia do wędrówki bohatera mitycznego.

Tak więc o ile feoh odnosimy do najwcześniejszego dzieciństwa jako okresu związanego z poznawaniem i odróżnianiem (noworodki mają wzrokową tendencję do postrzegania wszystkiego łącznie) wielości i rozmaitości kształtów doznań i wrażeń jakie przynosi świat; uruz silnie wiążemy z okresem zależności od matki (symbol Ziemi – Karmicielki)poznawaniem intuicyjnego oglądu rzeczy i doznawaniem przyjemności, ale i okresem uporu, wytyczania „horyzontu” czy granic do jakich pozwolono nam się posunąć (por. Sfinks – pan horyzontu, formująca moc UR, bogini Hathor o krowich rogach i prakrowa Audhumla); o tyle przy thurisaz możemy mówić o okresie wpływu rodziców na kształtowanie się naszego poglądu na świat(przypominam, że Ymir był dwupłciowy). Ma to oczywiście ciekawe konotacje z Tarotem, (gdzie zamiast Ymira widzimy dwie karty – Cesarzową i Cesarza o tej samej funkcji), czy z rozwojowym okresem formowania się świadomości płci, dostrzegania odrębności siebie od świata i silnym rozwojem emocjonalnym.

Takie ujęcie, które postaram się kontynuować już stale daje szereg ciekawych implikacji i jeszcze lepiej unaocznia fakt powiązań okresów rozwojowych i późniejszych duchowych wyzwań podczas wędrówki bohatera, ze względu na komplementarność rzędów 1 i 2 run. Widać to znakomicie na załączonym wcześniej rysunku.

Kolejną w rzędzie jest runa Ansuz – która najczęściej bywa rozumiana jako „boski ród” (czyli ród Azów, drugiej i młodszej rodziny bogów, znanych też pod imieniem Filarów Nieba). Równie często runę tą wiąże się z samym Odynem, najwyższym z mistrzów run, Ojcem wszystkiego. Oczywiście gwoli ścisłości należałoby powiedzieć, że historycznie bardziej uznany był Thor – jego syn i obrońca słabszych, ale odkąd Odyn złożył ofiarę z siebie (omówię to przy kolejnym znaku) sam stanął na samym szczycie hierarchii.

Ansuz swym kształtem przypomina usta z wyciągniętym językiem widziane z profilu. I słusznie jest to bowiem międzykulturowy symbol przekazywania wiedzy, wtajemniczenia i natchnienia, ale też pradźwięku, Słowa które tworzy świat. Takie też są najgłębsze znaczenia czwartego ze znaków. Ale też ważne byśmy pamiętali, że Odyn zamordował Ymira, który pogrążony w wiecznym śnie blokował rozwój czasu; i z jego zwłok uczynił świat. Zrozumieniu tego faktu towarzyszy kluczowe słowo: uwolnienie – energii życiowej, działania impulsu twórczego, wyrazu siły ducha.

Także w rozwoju człowieka wiążemy ten okres z jednej strony z słuchaniem słów autorytetów, ale już nie rodzicielskich, którym częściej się sprzeciwiamy, rozwojem mowy i słownika jako narzędzia komunikacji i działania w świecie na wyższym poziomie (słownictwo specjalistyczne, zgodne z odczuwanymi zainteresowaniami) oraz z wygłaszaniem własnych sądów i przekonań często burzących zastany porządek rzeczy i kończących definitywnie dziecięcą nieokreśloność.

Niekiedy wskazuje się na możliwość poziomego podziału runy na dwie części (tworzą one wówczas ułożone na sobie dwie uruz) co przywołuje skojarzenia z niebiańskim ziarnem (górny znak) padającym na ziemię i uzyskującym tu odzwierciedlenie (dolny znak), co prościej można zrozumieć jako przekazywanie ziaren-myśli od odbiorcy do nadawcy. Obie wersje są dobre i równie ciekawe.

Ostatnim skojarzeniem jest oczywiście oddech – rozumiany w kategoriach mistycznych, za sprawą którego dokonuje się przebudzenie ducha w jednostce i chęć poszukiwań siebie w rożnych systemach wierzeń i religii. Z powyższego wynikają pozostałe znaczenia znaku – porozumienie, rada, przewodnictwo duchowe, autorytet, rozmowa, wiadomości, jasność myśli, kreacja, wyzwolenie potencjału, świadomość kosmiczna i obudzenie świadomości, inspiracja.

W ten sposób dotarliśmy do kolejnego znaku, znanego pod nazwą Raitho. Jego imię oznacza podróż, koło, lub wóz. W ideogramie najczęściej widzi się kroczącego człowieka, rycerza z uniesioną stopą i ramionami.

Symbolicznie wiążemy Raitho z wyprawą Odyna po mądrość run, o czym już wspominałem. Odyn, zupełnie przeciętny pierwotnie bóg, postanowił zdobyć coś , co na zawsze zapewni mu prymat pomiędzy bogami. Postanowił napić się z krynicy Mimira, olbrzyma, który miał swe domostwo u stóp drzewa światów – Yggdrasila. Woda z tego źródła miała cudowną właściwość zapewniania dostępu do mądrości, pamięci i poetyckiego natchnienia. Takie przebudzenie ducha zostało odwzorowane poprzez oddanie Mimirowi jednego oka Odyna (na wizerunkach zawsze jest on jednooki) co symbolicznie oznacza szamańską podróż, czy rytuał w wyniku którego przekroczona zostaje biegunowość świata. Ale prócz sławy miało to też i inne konsekwencje : Odyn chciał władzy we wszystkich światach. Z tego też powodu , przybił się własną cudowną włócznią do Yggdrasila i przez dziewięć dni poszcząc czekał na wizje.

Nietrudno dostrzec tutaj analogie ze światem chrześcijańskim. Tak czy inaczej Odyn doznał oświecenia i uzyskał wgląd w mądrość światów czego owocem były runy. Odtąd stał się patronem najwyższej magii, czarów, poezji, żywych i umarłych, bogiem wodzów i magów. Pojął za żonę boginię piękna i związków Frigg i zapanował w zbudowanym Asgardzie.

Raitho nawiązuje do tych wydarzeń poprzez analogie z okresem rozwojowym człowieka, kiedy opuszcza on rodzinne gniazdo fizycznie lub wewnętrznie oraz rezygnuje z zewnętrznych autorytetów na rzecz własnych indywidualnie prowadzonych poszukiwań. Sprawdza swe siły i przekonania w świecie zewnętrznym i staje w szranki z innymi. Jest to też moment poznania prawa cyklu, jedności końca i początku, tajemnicy życia jaką jest rytm.

Właśnie dlatego Raitho rozumiemy jako podróż poza znany obszar, zarówno w sensie mistycznym jak i fizycznym, ale też jest on znakiem pisma, ruchu tańca i wcielania w życie zdobytej wiedzy. Inne implikacje to oczywiście listy, wiadomości, poznanie własnej drogi, umiejętność życia w zgodzie z własnym rytmem, porządkowanie zjawisk, zrozumienie naturalności świata, racjonalizm i dostęp do kierownictwa duchowego, tworzenie praw i zasad, wkroczenie w sferę dotąd nieznaną – inicjacja.

W tworzeniu teologicznym to okres tworzenia zmysłów którymi poznajemy świat, tworzenia harmonii w świecie , którego miarą jest Człowiek – mikrokosmos.

Obranie własnej drogi prowadzi nieuchronnie do wyboru, a ten dokonuje się na szóstej z kolei runie czyli w Kaunan. Imię to oznacza dosłownie pochodnię, światło lub chorobę i wrzód – jako symbol informacji płynących z ciała.

W chronologii kosmicznej jest to etap przygotowywania ciała dla mającej wstąpić weń duszy. W rozwoju zaś indywidualnym to moment w którym jesteśmy ukształtowani wystarczająco dość by szukać partnera zarówno na zewnątrz jak i w sobie. Oznacza to też postrzeganie jako partnera Boga i szukanie indywidualnych form kontaktu z nim, ale już poza uznawanymi i poszukiwanymi wcześniej konwenansami i zasadami.

Wybór teraz odbywa się pomiędzy starym a nowym. Charakterystyczne jest dla niego uniesienie emocjonalno-duchowe dlatego Kaunan postrzegamy też jako symbol gwałtownej miłości, zakochania się inspiracji i weny artystycznej. Mity mówiące o tym okresie nawiązują do czasu kreowania najpiękniejszego z miejsc stworzenia – Mitgardu, poziomu zamieszkiwanego później przez ludzi.

Reasumując dochodzimy więc też do dalszych implikacji: niekonwencjonalność, przełamywanie schematów i tradycyjnego punktu widzenia, związek, zakochanie się, rozkosz miłosna, namiętność, moc twórcza, artyzm, kreacja, odkrywanie piękna świata i ciała, wybór indywidualny, ogień jako symbol główny – odnowy, zniszczenia, emocji, zapału, stanów zapalnych czyli konfliktów jaki w nas się rozgrywają.

W mitach ten konflikt spowodowała stworzona ze złota bogini Gullweig uosabiająca piękno świata i jego złudę, którą utworzył bóg-oszust Loki, co pociągnęło za sobą walkę pomiędzy rodami Azów i Wanów. Warto byłoby w tym miejscu zwrócić także uwagę na symbol łodzi, która dla Skandynawów była tożsama z ciałem, indywidualną drogą dochodzenia do Pełni, a której dziób możemy dostrzec w formie znaku.

Inne interpretacje to łuczywo dające światło – iluminację. Runolodzy wierzą, że poznać mądrość to umrzeć dla świata po raz pierwszy by podążyć ku światłu, ale uważają oświecenie za początek nowego życia nie zaś za koniec zmagań. Kaunan to też ogień, iskra boża jaką nosimy utajoną w sobie, talent, który możemy przekształcić w co zechcemy. Właśnie ta „możność” nadaje sens innemu z imion runy: Kan czyli „mogę”.