Eule Owl
Medytacja ta pozwala nam na rozwiązanie nękającego nas problemu, znalezienie do jego rozwiązania brakującego ogniwa, wypoczynku, wyciszenia się, odpoczynku, odprężenia itp. Istnieje wiele fantazji, której można poddać medytację „SOWY”. Wszak to ptak – symbol mądrości – nie zapominaj nigdy o tym poddając się jej. Medytacji tej nie trzeba nagrywać na taśmie magnetofonowej, stosuj ją, po kilkukrotnym przeczytaniu i w miarę opanowania tekstu, używaj własnych słów.

– usiądź wygodnie w cichym miejscu, zamknij oczy, rozluźnij się, nie myśl o niczym i tak bądź do 30 sekund …
– teraz poddaj się mentalnie wypowiadanym słowom stosując wizualizację – jest noc, głęboka noc, las, gęsty ciemny las …
– wysokie drzewa jedno przy drugim, panują ciemności, ciemno, ciemno …
– a ja jestem tu na drzewie, jestem ptakiem – sową …
– siedzę wysoko na gałęziach drzewa i patrzę przed siebie …
– wszystko widzę dokładnie, dla mnie nie ma nocy, mroku, ciemności …

– ja widzę wszystko, bardzo wyraźnie, nie boję się ciemności, dla mnie ona nie istnieje, nie ma rzeczy mrocznych, czarnych myśli, rzeczy niemożliwych …
– ja widzę wszystko, bardzo wyraźnie, ja wiem wszystko …
– jestem sową, ptakiem mądrości, moje oczy świecą, ja widzę wszystko  – obok na drzewie druga sowa, a tam trzecia, jest ich wiele, wiele …
– ale ja jestem ze swoimi myślami, z tym co chcę widzieć, rozwiązać …
– co widzę? Gęsty las, dokładnie każde drzewo, jedno obok drugiego …
– jedno obok drugiego, wysokie i niskie, sosny i świerki, a może i dęby …
– opodal brzózki i potężne brzozy, las, duży las, konary drzew …
– widzę je wyraźnie, choć jest bardzo ciemno, naokoło ciemna noc – przecież jestem sową …
– noc ciemna jak moje myśli, ale czy tak jest rzeczywiście? …
– dlaczego myślę ciemno? A nawet czarno? …
– przecież wszystko widzę, dla mnie nie ma mroku, ja wszystko mogę …
– stać mnie na to, że mogę, ja naprawdę mogę …
– dokładnie wszystko widzę, nie ma nocy, nie ma mroku …
– moje oczy świecą i widzą każdy problem mój, ale także osób ze mną związanych …
– już wiem co mam zrobić …………………………
– o! Tam idzie człowiek, powoli, niepewnie …
– świeci latarką, posuwa się powoli do przodu, do przodu, nie cofa się …
– nie boi się ale idzie dalej, idzie do przodu, do celu, pomału, pomału, do przodu choć głęboka i ciemna noc …
– znika na horyzoncie lasu ….
– wciągam rześkie powietrze nocy, letniej ale nie parnej nocy, rześko jest …
– trzy głębokie oddechy ……………….
– teraz widzę niebo, jasne, pełne gwiazd …
– jest widno, jasno, a ja wszystko widzę i rozumiem …
– jestem sową, ptakiem mądrości ..
– widzę w nocy, w mroku, w ciemności, widzę przy jasności, w dniu …
– widzę i rozumiem moje problemy, które chcę rozwiązać …
– widzę je na niebie wśród gwiazd, nad lasami, nad konarami drzew …
– przybliżają się jedne do drugich, są blisko …
– rozumiem je …
– ale ja jestem sową, ptakiem mądrości, symbolem mądrości …
– nic się nie martwię …
– spokój i cisza, spokój i ukojenie, to ogarnia mnie zewsząd …
– upajam się, wtapiam się w tę ciszę …
– siedzę spokojnie (posiedź tak parę sekund do minuty o niczym nie myśląc) ……
– jest tak dobrze, nie myślę o niczym …
– ale – nagle las jest jasny, słońce …
– piękna, zielona polana otoczona wysokim lasem, na niej duży kamień …
– głaz, duży bardzo duży głaz …
– siedzę na nim niedbale, jestem człowiekiem, jestem sobą …
– opieram się rękoma, wyciągam się leżąc, ale raczej pół siedząc na nim …
– twarzą w stronę słońca, słońce grzeje, błogie słońce …
– patrzę – łąka – zielona trawa, o! To piękna, spokojna polana …
– ta zieleń mnie upaja, przenika każdą moją cząstkę ciała …
– wtapiam się w nią, czuję, jak słońce lekko, stopniowo nagrzewa mnie …
– od głowy, poprzez ramiona, ręce, piersi, brzuch do nóg …
– poprzez kolana, czuję to ciepło, lecz nie dokuczliwe a takie błogie …
– leniwe, niosące z zielenią spokój i ukojenie …
– o niczym nie myślę…
– patrzę – obok drzewa, drzewa …
– z lewej drzewa, z prawej drzewa, z tyłu drzewa …
– jedynie wąski przesmyk przede mną wyjścia z polany na pola …
– pola, pełne złocistych kłosów zbóż …
– wsłuchuję się w szum drzew, one mówią, kołysząc konarami …
– to nie szum, a ich mowa, cicha, ciepła, spokojna, kojąca mowa …
– wsłuchuję się w jej słowa, w szum drzew …
– wtapiam się w ten szelest liści, gałęzi, las szumi, to drzewa szumią …
– lekko poruszają gałązkami, mówią między sobą, mówią do mnie …
– zaczynam je rozumieć …
– wiem co mówią, słyszę …
– „jesteśmy twoją siłą, dajemy ci zdrowie, moc, spokój, odpoczynek, zrozum nas i nie niszcz, pokochaj nas, rozum – my, tak jak ty czujemy wszystko, ale widzimy więcej i rozumiemy więcej, chcemy ci pomóc” …
– dalej siedzisz niedbale na kamieniu, w niedbałym odpoczynku, oddychasz spokojnie i marzysz …
– jak tu pięknie, spokojnie, bezpiecznie, zielono …
– drzewa, słońce, łąka i ja, czyste powietrze, wciągam je, pachnie …
– jak pachnie? zastanów się, poczuj …
– trzy głębokie oddechy ….
– a teraz (mentalnie) otwieram oczy, patrzę na drzewa i je widzę …
– widzę, że to żywe istoty, uśmiechają się do mnie, zapraszają …
– „podejdź do nas, rozluźnij się, odpręż, porozmawiaj” …
– wstaję z kamienia, przeciągam się jak kot uuuuu …
– zwracam w stronę lasu …
– podchodzę do drzewa, obejmuję je rękoma …
– czuję jego korę – jaka ona jest? Zastanów się, poczuj …
– gładka czy chropowata, jakie to drzewo? Sosna, brzoza, dąb, małe czy duże … przytulam się twarzą i czuję jego dotyk …
– mówię o swoich problemach, rozmawiam jak z kimś bliskim, proszę:
– „drzewo moje, pomóż mi wyciszyć się, spojrzeć na problem … jasno i trzeźwo, jak postąpić by go rozwiązać?” ……
– czekam przytulona(y) do drzewa, obejmując go …
– słucham , a ono mi mówi, tłumaczy ( w tym miejscu możesz coś słyszeć, mieć przedstawione obrazami lub myśleć i wiedzieć co już zrobić) ……….
– do mojej rozmowy włączają się inne drzewa, też mi pomagają …
– już mam! – widzę jasno jak postąpić …
– chwilę jeszcze stoję przy moim drzewie, dziękuję ale się nie żegnam, mówię:
– „zawsze mi bądź pomocą, bo jesteś stworzeniem najwyższego” …
– odchodzę od mojego drzewa …
– z umiłowaniem patrzę na nie, jak się uśmiecha do mnie …
– wracam na kamień i siadam znów twarzą w stronę słońca …
– pełna(y) radości w sercu, miłości, lekka i szczęśliwa …
– wiem co mam robić, od czego zacząć …
– patrzę na niebo, jasne, błękitne, czuję powiew czystego wiatru …
– wciągam to czyste powietrze (może być koloru błękitu, zieleni) …
– trzy głębokie oddechy…..
– widzę jak powietrze przepływa przez moje ciało …
– od głowy do stóp, ogarnia całe moje ciało …
– jest dobrze, ciepło, cicho, spokojnie (mentalnie) zamykam oczy …
– słyszę znów lekki, bardzo lekki szum drzew, opodal brzęczy owad, ćwierkają i śpiewają ptaki …
– a ja jestem z nimi, spokojna(y) i taka(i) już pozostanę …
– żadne stresy mnie nie opanują, poddaję się bierności, pamiętam…
– pamiętam, co mówiły mi drzewa, jak rozwiązać problem, widzę go znów …
– ale ja jasno wiem jak mam działać …
– i dalej odpoczywam w spokoju i ciszy, jest dobrze, jest bardzo dobrze …..
– wstaję z kamienia i idę polną dróżką, idę do pracy, do moich zajęć wypoczęta(y) i spokojna(y) …
– kiedy poczuję się zrelaksowana(y) i będę miała ochotę wrócić do codzienności odliczę od 5 do 1 (z wizualizacją cyfr) i powiem sobie: „jestem tu i teraz i przenoszę wszystkie pozytywne skutki tej medytacji wizualizacji do życia codziennego”
– otworzę oczy, przeciągnę się jak kot i pójdę do swoich zajęć.