Utrata bliskiej osoby uświadamia co naprawdę nas łączyło. Po jej odejściu widzisz to ostrzej, czujesz wyraźniej. Inne zależności tracą na znaczeniu, znikają obawy, zazdrość, nawet złość. 

Mamy bardzo różne relacje – z ojcem, matką i czasami pozostaje żal, poczucie krzywdy ale kiedy odchodzą nic już nie można zrobić. Przychodzą wtedy myśli, że można było inaczej, że tak naprawdę nigdy nie powiedziałaś tego, co naprawdę czujesz. Pozostaje rana, uczucie niemocy i smutku. Oczekiwanie, że czas zagoi.

Kiedy przyjrzę się sytuacji z pozycji czysto ludzkiej wyraźnie widać, że cierpię ja i tylko ja. Tamtej osoby już nie ma. Jaki więc sens ma podtrzymywanie i ciągłe przywoływanie do życia oskarżeń, bólu i poczucia winy?
W świecie ducha wygląda to inaczej aniżeli w fizycznym świecie, ziemskim. Na poziomie duchowym ciągle jesteśmy razem i możemy teraz uzdrowić naszą relację. Radykalne Wybaczanie jest wspaniałą pomocą w tej mierze. Działa ono na poziomie duchowym a tu jesteśmy wszyscy dostępni – żywi i zmarli.
Jeśli wydaje mi się, że nie umiem wybaczyć to nie używam słowa – „wybaczanie”. Z resztą niczego nie wybaczam, bo nie ma nic do wybaczenia. Używam bliższego mi terminu „pojednanie”.
Zamknij oczy i w myślach prowadź rozmowę z osobą, która odeszła. Opowiedz o tym, co bolało, czym sprawiła, że cierpiałeś. Mów także o pretensjach związanych z przeżytymi trudnymi doświadczeniami, opowiadaj jak bardzo czułeś się zraniony i oszukany. Jak potrzebowałeś czułości i przytulenia a nie dostałeś tego. Daj sobie prawo do wyrażenia tych uczuć. Uświadom sobie jednocześnie, że osoba, która już nie żyje słyszy ciebie… może odczujesz to.
Później idąc za sugestią metody Radykalnego Wybaczania – wypowiedz słowa, które przestają osądzać i wartościować. Przynajmniej staraj się. Ufaj, że Stwórca nie robi pomyłek, że to, co się wydarzyło stało się z jakiegoś powodu, którego nie rozumiesz. Nie ma przypadków – jeśli potrzebowałeś przeżyć to trudne doświadczenie, to jedna z najbliższych ci osób dała ci je. Zgodziła się (na poziomie duchowym) wziąć w nim udział. Choć nie do końca rozumiesz – otwierasz się na taką alternatywę. Może to miało jakiś sens i nie było przeciwko tobie a dla ciebie?
Siedząc tak i powracając myślą do tamtych dni – przeżywamy je na nowo teraz. Kiedy przestajesz oceniać znajdziesz w waszej relacji także coś bardzo dobrego. Teraz zobaczysz w tej osobie dobroć, staranie, troskę. Wiesz, że ona zrobiła jak potrafiła i ta cała historia jest moją subiektywną interpretacją. Może nie znasz prawdy?

W tym momencie dzieje się coś bardzo dziwnego. Zaczynasz czuć lekkość, Choć serce wali czujesz jakieś mrowienie i robi ci się ciepło. Posiedź jeszcze chwilę wysyłając z serca miłość. Ona jakoś sama płynie. Jest tak dobrze. Otwierasz oczy.
Włącz płytę z piękną nastrojową muzyką. Poddaj się jej fali. Jest dobrze. Z pewnością zechcesz to jeszcze powtórzyć.
Może porozmawiasz jeszcze z nią przy okazji wizyty na cmentarzu. Czujesz teraz jej obecność bliżej. Czyżby rzeczywiście te dwa światy tak bardzo się przenikały?